za stroną: http://www.misjeboliwia.pl/aktualnosci/parafia/96354/niewidoczne-dla-oczu
Zatrzymane momenty na zdjęciach są dla mnie cenną pamiątką. Cieszę się, że w obecnych czasach jest taka łatwość robienia zdjęć i filmików oraz dzielenia się tym z innymi przez Internet.
Wiele fotografii, które zamieszam w galerii tej strony robię z pragnienia dzielenia się z Wami moją misyjną codziennością. Niestety nie wszystko można sfotografować, pokazać i opisać. Ale to też ma swój urok.
Wyjątkowymi chwilami nie dającymi się ująć w kadrze i w słownym opisie są m.in. rozmowy z ludźmi, niektóre spotkania, a w sposób szczególny spowiedzi. Dziękuję Bogu za ten skarb. Choć oczywiście różne mogą być zdania na temat spowiedzi to niezapomniane są dla mnie doświadczenia miłości Boga poprzez ten sakrament. Będąc po dwóch stronach konfesjonału wiem dobrze, że nie jest to taki łatwy temat. Dużo można o spowiedzi mówić i pisać. Nie o to mi jednak w dzisiejszej refleksji chodzi. W wielkim skrócie chodzi mi o dotknięcie serca. Tylko tyle i aż tyle. Nasze osobiste spotkanie z miłosiernym Ojcem. Tego pięknego realnego spotkania życzę wszystkim.
Wspominam dziś o spowiedzi, ponieważ w minionym tygodniu miałem ponadprzeciętnie wiele okazji do spowiadania. A zadziało się tak za sprawą kończących się przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej i Bierzmowania w niektórych częsciach w naszej parafii.
Dziś w ostatnią niedzielę roku liturgicznego podsumowuję nieco minione miesiące i dziękuję Wam bardzo za towarzyszenie.