Katecheza o ROKU ŚWIĘTYM

2024-12--03

3 grudnia 2024

Katecheza o Roku Świętym 

Spis treści:

Co to jest i historia Roku Świętego

2. Siedem Filarów Roku Świętego:

  • Pielgrzymka
  • Drzwi Święte
  • Pojednanie
  • Modlitwa
  • Liturgia
  • wyznanie Wiary
  • Odpusty

inspiracja: https://www.iubilaeum2025.va/pl/giubileo-2025/giubilei-nella-storia.html 

 Jubileusz Roku 2025 rozpocznie się w Wigilię Bożego Narodzenia tego roku, poprzez otwarcie Świętych Drzwi przez papieża Franciszka. Ostatni taki Jubileusz „zwyczajny” przeżywaliśmy dokładnie 25 lat temu w 2000 roku, a wówczas otworzył go święty papież Jan Paweł II. Z uwagi  na to że był to rok 2000 wielu z nas zapamiętało ten rok, ale czy zapamiętaliśmy, że był to roku jubileuszowy? No właśnie co to znaczy Rok Jubileuszowy i dlaczego jest obchodzony w kościele. Nie  tak dawno również obchodziliśmy „Nadzwyczajny rok jubileuszowy w 2015 roku ogłoszony przez papieża Franciszka, prawdopodobnie również przeszedł bez echa. A powinien być to szczególny rok w naszym życiu chrześcijańskim.

Dlatego też w tym roku wyjątkowo z okazji jubileuszu w ostatnią niedzielę roku kościelnego – Niedzielę Chrystusa Króla Wszechświata rozpoczynamy Rekolekcje Jubileuszowe.

W czasie tych rekolekcji powiemy sobie

1. Co to jest Roku Jubileuszowy?

2. Jak będziemy przeżywać go w naszej parafii?

3. Co będzie naszym darem jubileuszowym dla naszej Wspólnoty parafialnej.

4. W czym mają nam pomóc filary Roku Jubileuszowego? jubileuszowego

 1. Co to jest Roku Jubileuszowy?

Skąd się wzięła tradycja i dlaczego kościół ogłasza Rok Jubileuszowy?

By się tego dowiedzieć należy sięgnąć do Biblii a w szczególności do księgi kapłańskiej. Tu trzeba dodać, że księga kapłańska nie jest księga stricte historyczną, jak się nam czasem wydaje. Raczej ona i podobnie inne księgi zachęcają nas do dydaktycznego odczytywania jej treści. Podobnie jest z Rokiem Jubileuszowym.

Kpł 25, 8 Policzysz sobie siedem lat szabatowych, to jest siedem razy po siedem lat, tak że czas siedmiu lat szabatowych będzie obejmował czterdzieści dziewięć lat. 9 Dziesiątego dnia, siódmego miesiąca zatrąbisz w róg. W Dniu Przebłagania zatrąbicie w róg w całej waszej ziemi. 10 Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, oznajmijcie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców. Będzie to dla was jubileusz – każdy z was powróci do swej własności i każdy powróci do swego rodu. 11 Cały ten rok pięćdziesiąty będzie dla was rokiem jubileuszowym – nie będziecie siać, nie będziecie żąć tego, co urośnie, nie będziecie zbierać nieobciętych winogron, 12 bo to będzie dla was jubileusz, to będzie dla was rzecz święta.

Nazwa jubileuszu nawiązuje do tego właśnie fragmentu Księgi Kapłańskiej. Chociaż nie bezpośrednio. Jubileusz pochodzi od łacińskiego słowa jubilum, które oznacza radość, wesołość, usposobienie pogodne a czasami nawet okrzyki radości wznoszone przez jakąś grupę ludzką, którą spotkało nagle niespodziewane wyróżnienie i łaska. Św. Hieronim przełożył to słowo z hebrajskiego yobel – róg barani, na którym należy zagrać na początek tego jubileuszu. Po reformie religijnej Jozjasza yobel zaczął oznaczać rok poświęcony Jahwe, Bogu. I to jest istotą roku jubileuszowego. Ma być poświęcony Bogu.

Krótki przegląd znaczeń tego słowa, pozwala nam już wyróżnić w nim następujące elementy treściowe:

1. Jobel oznacza pewien okres czasu, zamykający się w granicach jednego roku, poświęcony specjalnie Bogu.

2. Rok ten jest czasem odpoczynku, przebaczenie i darowania, głów nie zaciągniętych długów.

3. Jest to także rok wolności i w związku ż tym

4. Rok powszechnej radości.

Tak jak jest napisane w Księdze Kapłańskiej Rok Jubileuszowy zaczynał się w Dzień Pojednania Jom Kippur. Wielu komentatorów zastanawiało się, czy to trafna data, czy raczej pomyłka i powinno zaczynać się pięć dni później, gdy zaczyna się Święto Namiotów. Jednak rozpoczęcia Roku Jubileuszowego w dzień przebłagania odpowiada teologii Roku Jubileuszowego, to znaczy przebłagania za grzechy i wówczas radosnego świętowania. Ideą naczelną Jubileuszu było słowo POWRÓT! Dzisiaj powiedzielibyśmy NARWÓCENIE! Po 50 latach wszystko miało powrócić do dawnego właściciela, człowiek niewolny miał odzyskać wolność, ziemia miała wrócić do swego właściciela itd. Naczelną ideą jest Jubileuszu był powrót taki niejako doczesny, a tak naprawdę powrót do Raju, który człowiek utracił. Rok Jubileuszowy był zapowiedzią tego wydarzenia, powrotu do Raju i naprawienia wszystkiego co było złe.

Najlepiej to widać na przykładzie ziemi, o której wspominają przepisy Jubileuszu.

W Kpł 25, 23 czyta my: Nie wolno sprzedawać ziemi na zawsze, ponieważ ziemia należy do mnie, a wy jesteście u mnie cudzoziemcami i osadnikami. W tym tekście jest mocno zaakcentowana zasada, którą zresztą Pismo św. bardzo często przypomina, że jedynym i prawowitym właścicielem ziemi jest tylko Bóg-Jahwe. Izraelici zamieszkujący tę ziemię są co najwyżej na niej dzierżawcami i przechodniami. W takim ustawieniu rzeczy nie może tu być mowy o jakiejś konkretnej sprzedaży, ale jedynie o czasowej zmianie jej właściciela. Bóg—Jahwe pozwalał, aby czasowy właściciel ziemi w wypadku zubożenia odstąpił uprawianą przez siebie ziemię swojemu wierzycielowi, ale ten zdawał sobie dobrze sprawę, że własnością tą długo się nie nacieszy, gdyż ona w każdej chwili może wrócić do dawnego właściciela albo przez wykupienie jej przez najbliższego krewnego zubożałego Izraelity, albo jeśli to z różnych przyczyn nie nastąpiło wcześniej, na pewno nastąpi w roku jubileuszowym. Praktycznie nie było więc nigdy w Izraelu sprzedawania ziemi, było tylko jej wydzierżawienie na pewną określoną ilość lat, a jej nabywca płaci tyle, ile się płaci za dzierżawę na kilka lub kilkanaście lat. Dzierżawa ta miała swoje granice i kończyła się w roku jubileuszowym. Jak podają zgodnie komentatorzy obchodzenie Roku Jubileuszowego ustało po zburzeniu Jerozolimy i Świątyni Salomona i już nie powróciło do zwyczajów Izraela.

Kościół natomiast wczytując się w Pismo Święte, a szczególnie Księgę Kapłańską postanowił odnowić tę starotestamentalną tradycję obchodzenia Roku Jubileuszowego. Inspiracja słowa POWRÓT byłą również ideą przewodnią Jubileuszu. Można powiedzieć do tego jeszcze dopisano inne słowo: ODPUSZCZENIE.  I tak w roku 1300 papież Bonifacy ogłosił pierwszy Jubileusz zwany Rokiem Świętym. Miał być on obchodzony co 100 lat. Jednakże już w 1343 roku papież Klemens VI postanowił, że Rok Jubileuszowy, czyli święty będzie obchodzony co 50 lat. Ostatecznie jednak papież Paweł II w 1470 roku postanowił, że będzie obchodzony co 25 lat. I tak jest zasadniczo do dnia dzisiejszego. Poza małymi wyjątkami, kiedy to papieże ogłaszają „nadzwyczajny” Rok jubileuszowy. Papież Pius XI w 1933 roku z racji 1900-nej rocznicy Odkupienia ogłosił Rok Święty. Podobnie uczynił papież Jan Paweł II, który ogłosił nadzwyczajny Rok Święty w 1983, roku z okazji 1950-tej rocznicy Odkupienia. Domyślać się więc należy, że w 2033 roku, gdy będziemy przeżywali 2000 lat od męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa, również będzie ogłoszony roku jubileuszowy? Ale czy tak będzie ??? za 9 lat się dowiemy. Osiem lat temu również mieliśmy okazję przeżywać Nadzwyczajny Rok Święty ogłoszony przez papieża Franciszka Rok Miłosierdzia.

Co ciekawe, dla naszej Ojczyzny dwa razy został ogłoszony Rok Święty Jubileuszowy:

- przez Pawła V w dniu 10 października 1609 jako wezwanie do modlitw za Polskę, która toczyła wówczas wojnę ze Szwecją i Rosją, krajami protestanckim i prawosławnym oraz

ogłoszony przez Innocentego XI w dniu 11 sierpnia 1683 wzywający o pomoc w walce z wojskami tureckimi, czyli obrony Chrześcijaństwa przed islamem.(przed odsieczą wiedeńską).

 

Charakterystyczna cechą Roku Jubileuszowego, nazywanego przez nas Rokiem Świętym jest oczekiwanie, że wszystko powróci do normy. Tak możemy to określić. Myślę, że wielu z nas ma takie oczekiwania, zwłaszcza, że widzimy że sprawy idą w złym kierunku, myślimy sobie, jednak, że wszystko jeszcze wróci do właściwego porządku. To oczekiwanie jest związane z pamięcią człowieka, który  pamięta, jak było wcześniej. Podobnie jest i z dobrem , które jest wpisane niejako w naszą psychikę. Wszyscy mamy wpisane, można powiedzieć wdrukowane pojęcie dobra, miłości, szlachetności itp. To właśnie z tym tęsknimy i chcemy powrotu tych wartości w naszym życiu. Co ciekawe to pragnienie przynależy wszystkim ludziom, ale jest przez ludzi inaczej odczytywane. Dlatego tak wiele osób uważa się za dyskryminowanych przez kościół, gdyż oni inaczej odczytują, czym jest miłość, czym jest dobro, czym jest tolerancja. I rzeczywiście my gdy stajemy w ogniu takiego sporu sami zastanawiamy się jaka jest prawda> Chrystus mówi: Ja jestem Drogą Prawdą i Życiem i tylko w Nim możemy odnaleźć prawdę.

Rok Święty to rok powrotu do raju, do ojca wszystkich marnotrawnych synów. I tak jak w Księdze kapłańskiej ten powrót jest opisywany, jako powrót do wolności, do posiadanych ale utraconych własności, na które się oczekuje i właściwie taki rok jubileuszowy każdego cieszył. Można to przyrównać do transformacji w Polsce w roku 1989. Wówczas wielu ludzi straciło pracę, pozamykano wiele zakładów i ludzie z dnia na dzień zostali na bruku. To wzbudziło oczekiwania, że jednak to się zmieni. Trzeba spojrzeć również na to, że księga Kapłańska w opisie roku jubileuszowego dotyka jakże trudnej sprawy: czyli poczucia niezawinionej krzywdy – pierwsze oblicze Roku Świętego. Wiele osób nawet należących do kościoła ma takie poczucie. Dam przykład. Kiedyś ucząc w szkole poznałem nauczycielkę, która wyszła za mąż i mąż ją zostawił dosłownie na drugi dzień. Pewnie już wcześniej planował odejście, rozstanie, ale ponieważ wesele i wszystko było przygotowane jakoś przeszedł przez to i odszedł. Ona miała poczucie krzywdy, którą przeżywa. Została porzucona i nie widziała w tym swojej winy, a gdy związała się z obecnym mężem zamknęła sobie drogę do Spowiedzi św. I Komunii św. Uważała, że została skrzywdzona. Podobnie, gdy słyszymy o osobach małoletnich, które jakąś krzywdę przeżyły w swoim życiu z jakiejkolwiek strony, czy ofiary gwałtu i wiele innych. Rok Jubileuszowy opisywany w Księdze Kapłańskiej był odpowiedzią na to poczucie krzywdy przeżywanej przez wielu ludzi. Miał przywrócić to, co w sposób niezawiniony utracili. Taką lub podobną sytuacje opisuje Księga Kapłańska. Wskazuje, że ludzie coś utracili i oczekują, że to zostanie im zwrócone. Ewangelia w tym przypadku przypowieść o Synu Marnotrawnym opisuje inną sytuację.

Syn marnotrawny, który również inaczej widział dobro miłość i tolerancję niż ojciec. Zagrywka Ojca z tej przypowieści jest można powiedzieć pokerowa, to znaczy mówi sprawdzam, syn robi to co uważa za właściwe i pokazuje, że może się jego „prawda” obronić. Ojciec jest bezradny wobec prawdy syna i niejako z tym się pogodził. Pogodził się w tym sensie, że zgodził się na to co syn postanowił zrobić, ale od tego dnia zaczął wyczekiwać… tak jego POWROTU.

 Nie opisuje osób, które w jakiś sposób doznały krzywdy, chociaż to można powiedzieć o rodzinie Syna Marnotrawnego, ale opisuje już człowieka, który sam utracił wiele, przez to że zrobił krzywdę innym. Stąd powrót Syna Marnotrawnego to już powrót okupiony pewnym trudem, by nie powiedzieć niechęcią powrotu, przez który człowiek musi niejako powiedzieć, przyznać – nie miałem racji, postąpiłem źle. Stąd ten powrót jest trudniejszy. Trudniejszy ale również podobny, bo Ojciec przywraca synowi godność, daje mu pierścień na rękę, sandały na nogi, każe go oblec w piękną szatę i chociaż stracił swój majątek odzyskuje godność syna i dziedzica. Jednak w tej sytuacji syn zdaje się na łaskę ojca, który może uczynić z ni wszystko, bo wszystko zaprzepaścił.  Ta Ewangelia wskazuje drugie oblicze Roku Świętego Roku Jubileuszowego. W księdze kapłańskiej wskazano kogoś kto przeżywał poczucie doznanej niesprawiedliwości, bo coś utracił a Ewangelia wskazuje drugą stronę, to znaczy zawinioną utratę, która przyszła poprzez złe postępowanie człowieka. Syn marnotrawny po pierwsze stracił wszytko z własnej winy, z drugiej strony skrzywdził najbliższych. Niemniej Ojciec chce, by powrót syna nie był uciążliwy, że tak to wyrażę, wybiega naprzeciw wracającego syna, przywraca mu to co utracił. Z jednej strony to może krępować syna, który ma poczucie winy, z drugiej strony jednak widzi ojca, który przeżywa radość powrotu. Trudność powrotu jest zauważalna wszędzie i dla każdego. Te dwa oblicza Roku Świętego pokazują obraz człowieka, po grzechu pierworodnym, to znaczy człowiek utracił raj i ma poczucie krzywdy z drugiej strony ta krzywda, ta utrata jest spowodowana czynami człowieka. W ten sposób Rok Święty wskazuje powrót do raju, jako dążenie do tego co utracone oraz jako dążenie do zmiany, która musi się dokonać w człowieku, by to się stało. Rok Święty więc jest czasem łaski, którą daj Bóg, podobnie jak w Adwencie, czy Wielkim Poście. Wówczas Bóg daje więcej łąski, że tak to określę, czyli więcej siły do tego, by pokonać zło, pokonać w swoim życiu niemoc i wrócić do Boga. To okazja, by przy tej sile, którą daje Bóg przy okazji Roku Świętego powrócić do Boga, albo modlić się o powrót tych, którzy odeszli, odwrócili się od Boga. A nuż otrzymają łaskę… więcej łaski i powrócą, bo Rok Święty to czas Powrotu! Ten jubileusz biblijny przypadał raz na 50 lat. To szmat czasu. Czekać na powrót do sprawiedliwości 50 lat? Jeżeli ktoś miał w Roku jubileuszowym 15 lat i popadł w niewolę i stał się niewolnikiem, to mógł liczyć na wolność w wieku 65 lat.  Lub jeżeli ktoś stracił majątek na skutek jakiejś nieuczciwości gdy miał 40 lat i miał czekać 50 lat, czyli do śmierci na sprawiedliwość, to jak dożyje będzie miał 90 lat.  Tak więc Rok Jubileuszowy był również zachętą do cierpliwości i ufności Bogu, znowu poruszał tę jakże delikatną ufność Bogu, to znaczy by powiedzieć „Jezu, ufam Tobie!” Te wszystkie okoliczności przemawiają za tym, by w Roku Świętym istniały jakieś narzędzia, które pomogą człowiekowi  w powrocie do Boga. Tymi narzędziami jest siedem filarów Roku Świętego, o których będziemy mówili w kolejnych dniach: w poniedziałek: o pielgrzymowaniu i Drzwiach Świętych; we wtorek o pojednaniu i modlitwie i w środę o wyznaniu wiary, odpustach i liturgii.

2. Jak będziemy przeżywać go w naszej parafii?

Jubileusz w Watykanie jak już wspomniałem rozpocznie się 24 grudnia otwarciem Drzwi Świętych przez papieża Franciszka. W ten Jubileusz wpisywać się będą dwa inne Jubileusze 350. rocznica objawień Serca Pana Jezusa św. Małgorzacie Marii Alacoque oraz 100. rocznica powstania naszej Archidiecezji oraz 20. rocznica śmierci św. Jana Pawła II. W diecezjach ten początek nastąpi 28 grudnia, a w naszej parafii 31 grudnia w Sylwestra. O godz. 18.00 będziemy przeżywali nabożeństwo dziękczynno-przebłagalne za miniony rok 2024, a po nim Mszę świętą już z uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi. Zanim to jednak nastąpi kościół będzie zamknięty. Zbierzemy się przed kościołem o godz. 17.45 śpiewając kolędy około godz. 17.55 zabrzmi Yobel czyli Szofar, róg barani, uroczyście zostaną otworzone drzwi naszego kościoła przez trzykrotne uderzenie ich młoteczkiem jubileuszowym, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen . Przy czym boczne drzwi będą zamknięte i wówczas przejdziemy przez święte drzwi, o której symbolice usłyszymy w kolejnych dniach naszych rekolekcji. Skąd te święte drzwi się wzięły. W każdym miesiącu roku Jubileuszowego, a więc do grudnia 2025 roku będziemy przeżywali tzw. Dzień Jubileuszowy. Będzie to Pierwsza Środa Miesiąca. W tym dniu będziemy modlili się za wstawiennictwem naszej patronki Matki Bożej Królowej Polski – Nieustającej Pomocy i bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego, będzie okazja do wysłuchania konferencji, które będzie głosił ks. Marcin Skoczek oraz do Adoracji Najświętszego Sakramentu i Mszy św. Również po Mszy św. będzie okazja do Adoracji Najświętszego Sakramentu do godz. 20.00, podobnie jak to ma miejsce w czwartek. W Środę Jubileuszową również rano będzie okazja do Adoracji Najświętszego Sakramentu do godz. 9.00. W jedną pierwszą środę kwietnia będziemy przezywali 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II tj 2 kwietnia. W Rok Święty 2025 będą się wpisywały zwyczajne uroczystości roku kościelnego.

3. Co będzie naszym darem jubileuszowym dla naszej Wspólnoty parafialnej.

Darem jubileuszowym Naszej Wspólnoty Parafialnej będzie Droga Krzyżowa bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Kardynał Wyszyński po swoim aresztowaniu w 1953 roku został osadzony w klasztorze O. Franciszkanów w Rywałdzie. Tam na ścianach pokoju, w którym był internowany, napisał ołówkiem 14 stacji Drogi Krzyżowej. Jest to swoista relikwia naszego patrona. Pan profesor Adam Brincken, który jest autorem Ołtarza głównego oraz ołtarzy bocznych podjął się wpisanie tego projektu obok istniejących już stacji Drogi Krzyżowej pana ……. Zapyta ktoś po co w takim razie jak gdyby druga Droga krzyżowa. To nie jest druga Droga Krzyżówa ale Droga, która uzupełni i da pełen obraz tej która istnieje w kościele. Po pierwsze będzie to wspomnieniem bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego, po drugie zwróci uwagę na całość projektu Drogi Krzyżowej zwracając uwagę na istniejące stacje i po trzecie, co stwierdzam ze smutkiem pozwoli niektórym dowiedzieć się, przy jakiej stacji stoją, bo wielu zwłaszcza młodych ludzi i dzieci nie zna nazw stacji Drogi Krzyżowej. Ten projekt będzie realizowany we wrześniu przyszłego roku. Takie są plany.

Rok Święty podparty jest siedmioma filarami, które pozwalają człowiekowi bardziej zaangażować się w ten święty czas.

Pierwszy Fialr Roku Świętego: PIELGRZYMKA

Tu chcemy powiedzieć o dwóch pierwszych Filarach Roku Świętego: Pielgrzymce i Drzwiach Świętych. W pierwszym czytaniu usłyszeliśmy o najgłośniejszej w czasach Starego Testamentu w cudzysłowie Pielgrzymce, to znaczy powrotu Izraela do Ziemi Obiecanej. Ten POWRÓT wpisuje się w Roj Jubileuszowy, który był przezywany jako powrót. Podobnie i Żydzi wracają do Ziemi Obiecanej. Dokładniej jeszcze  przez Izraelem w pierwszą pielgrzymkę wyruszył Abraham, którego Bóg wezwał z Ur chaldejskiego, to znaczy z dzisiejszych ziemi Iraku, Iranu do Ziemi Świętej.

Co więcej trzeba powiedzieć, że pielgrzymka, samo słowo oznacza złożenie dwóch słów: per ager – przez pola, lub per eger – przez granicę, przekroczenie granicy. Oba więc słowa wskazują, na drogę pokonywaną przez pola i bezdroża oraz pokonywanie i przekraczanie różnych granic. Z pielgrzymką był związany  pewien trud, który podejmował człowiek, by wypełnić wolę Bożą. W pielgrzymce wiec Bóg prowadzi człowieka, by poprzez ten trud powrócił do niego, odnalazł drogę do Boga. Ten trud podjęli Józef i Maryja, gdy wraz z 12-letnim Jezusem również zdecydowali się wyruszyć w pielgrzymkę do Jerozolimy z Nazaretu. Była to droga ok. 150 km, czyli ok. 5 pielgrzymek do Sianowa lub też z 7 pielgrzymek do Swarzewa, licząc naszymi realiami, no i kilka etapów pielgrzymki do Częstochowy. Podróże św. Pawła, moglibyśmy nazwać pielgrzymkami misyjnymi. Pielgrzymka znajduje więc swoje miejsce w Piśmie świętym i jest jednym z elementów, który kształtuje Rok Święty. Oczywiście papież jak przed wiekami zaprasza nas do odwiedzenia Świętego Miasta Rzymu i nawiedzenia 4 bazylik rzymskich: Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami, Matki Bożej Większej, św. Piotra na Watykanie i pewnie jeszcze innych miejsc. Nawiedzenie tych miejsc to możliwość zyskania odpustu zupełnego, czyli darowania win i kar. Jako że wielu wierzących nie może udać się do Rzymu biskup wyznacza kościoły stacyjne w diecezji, które pełnią podobną rolę, jak na Watykanie. Najbliższym takim miejscem będzie klasztor Franciszkanów w Wejherowie.

 Podstawowymi wymiarami Pielgrzymki są:

  1.  Pielgrzymka jako wyraz naszej wiary. Nikt nie podejmuje trudu pielgrzymowania dlatego, że mu się chce przejść, czy dlatego, że jest to po prostu wycieczka. Owszem czasem coś jest nazywane pielgrzymką, ale bardziej przypomina wycieczkę. Nie znaczy to, że nie jest to pielgrzymka, o czym za chwilę. Pielgrzymka jest wyrazem wyznaniem wiary. Kto podejmuje pielgrzymkę wyznaje, że chce powrotu do Boga, chociaż tego może nie wyartykułować. Bywa tak, że człowiek gdzieś postanawia, że pójdzie na pielgrzymkę, ale za bardzo nie potrafi zdefiniować dlaczego? Dokonuję się to gdzieś we wnętrzu człowieka. Częstokroć ma się podobnie z innymi aktami kultu religijnego. Idziemy na nabożeństwo, czy Msze św. w sumie nie zastanawiając się dlaczego, ale coś nas tam pcha, jakaś wewnętrzna siła. Tak ta siła to WIARA!
  2. Drugim wymiarem pielgrzymki jest jej cel. Zmierzamy najczęściej do jakiegoś Sanktuarium, miejsca, które, w którym Bóg w jakiś nadzwyczajny sposób działa. Czy to będzie Ziemia Święta, czy Rzym, czy Kraków Łagiewniki, czy Częstochowa, czy te bliższe Sanktuaria: Sianowo lub Swarzewo, czy Matemblewo, czy wzgórze św. Wojciecha w Gdańsku. To cel wielokrotnie decyduje, że decydujemy się wyruszyć w pielgrzymkę.
  3. Kolejny element Pielgrzymowania to wybór Drogi i środków, którym i jesteśmy w stanie pielgrzymować. Nawet do Sianowa, nie wszyscy są zdolni pójść na pieszo, ale już autobus, albo auto tudzież rower, pozwala ten trud w jakiś sposób ponieść, chociaż pomniejszony, ale na nasze siły!
  4. Ta droga będzie decydowała o trudzie pielgrzymowania, zmęczeniu, pogodzeniem się z warunkami socjalnymi, których często nie wybieramy, podobnie pogodzeniem się z zastaną pogodą, która czy gorąca czy deszczowa sprawia że wzrasta wartość pielgrzymowania.
  5. Towarzysze pielgrzymowania to również ważny element każdej wędrówki. Towarzysz pielgrzymki może być wsparciem, może dodać sił, a może być również obciążeniem, utrudnieniem, dodatkowym ciężarem pielgrzymowania. W obu przypadkach dodaje to wartości pielgrzymki.
  6. Wreszcie jeden z najważniejszych elementów pielgrzymowania, którym jest proces, który towarzyszy pielgrzymce, katechezy, nabożeństwa, liturgia, śpiew, odkrywanie działania Boga w człowieku, kontemplacja i czas na modlitwę. To wszystko sprawia, że pielgrzymka jest przeżyciem wiary i tak naprawdę to nie my zmieniamy miejsce, czy miejsca, ale to pielgrzymowanie zmienia nas.

Innym wymiarem pielgrzymki jest ta, którą podejmujemy jakby nie zdając sobie z tego sprawy. Chociażby dzisiaj idąc do Kościoła, podjęliśmy się pielgrzymowania, pewnie na krótkim dystansie, ale towarzyszyło nam przygotowanie do tego wyjścia, pogodzenie się z warunkami pogodowymi, zaplanowanie czasu na tę pielgrzymkę, a przede wszystkim cel spotkanie z Bogiem. Podobnie podejmujemy się takiej mikro pielgrzymki, gdy idziemy do  naszej Figury W Śmiechowie. Jest to widoczny wyraz naszej wiary.

Można powiedzieć, że skróconą pielgrzymką jest procesja, czy to procesja Bożego Ciała, najbardziej nam znana, czy procesja na cmentarzach, czy wokół kościoła. Procesja jest właśnie pielgrzymką na znacznie krótszej trasie i ma znaczenie pokutne. Pod tym względem wielu ludzi podejmuje procesję nawet tego nie zauważając. Procesja podchodzenia do Komunii św., procesje z darami, procesja podejścia przed przyjęciem Sakramentów świętych Chrztu św., Bierzmowania, czy Sakramentu Małżeństwa, chociaż dzisiaj bardziej widzimy Pannę młodą przyprowadzaną przez ojca. Pewnie, że to jest znikomy wymiar trudu pielgrzymiego, ale jest znakiem, który wpisuje się również w Rok Święty.

Drugi Fialr Roku Świętego: DRZWI ŚWIĘTE

Drugim filarem Roku Świętego są Drzwi Święte. Do nich wprost nawiązuje Ewangelia, która mówi o Jezusie, który jest Bramą owiec.

Ale drzwi brama  w Piśmie świętym to przede wszystkim wrota raju, jak czytamy w Piśmie świętym Pan Bóg postawił Cherubów w bramie Raju, by człowiek nie mógł wejść nie proszony. W Ewangelii Jezus powie do Piotra Tobie dam klucze Królestwa Niebieskiego. To wówczas Kościół w osobie Piotra i papieży otrzymał klucze do bram raju. Drzwi również nabierają pewnego sensu w czasie Wyjścia izraelitów z Ziemi egipskiej z domu niewoli. Jak pamiętamy Mojżesz kazał pomazać odrzwia, czyli futryny drzwi, by krew baranka broniła przed śmiercią. To tu właśnie zaczyna się ta wyjątkowa rola drzwi, które prowadzą do Ziemi obiecanej, a pomazane krwią baranka bronią człowieka przed śmiercią. To tu rodzi się PASCHA – istota chrześcijańskiego życia – czyli PRZEJŚCIE. W Roku Świętym przejście przez Święte Drzwi, to jakby przejście do innego Nowego życia, to jak deklaracja porzucenia Starego Człowieka i stania się Nowym Człowiekiem. Jezus powie co prawda, że to nie dla wszystkich – powie usiłujcie wejść przez ciasne drzwi – drzwi święte. Kiedyś Drzwi Święte były zamurowywane i gdy rozpoczynał się Jubileusz wówczas papież symbolicznie a potem murarze burzyli tę ścianę – tan biblijny mur wrogości, jak mówi o tym św. Paweł: „ On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur - wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości”. /Ef 2, 14-16/

Gdy runie ten mur wówczas Święte Drzwi stają się Przejściem Paschą, która może połączyć Świat z Kościołem, to co po za Kościołem z Kościołem.

Pielgrzymka i Drzwi Święte wpisują się w przeżycie Roku Świętego i są jego filarami. Są zachętą dla Wiernych, by te dwa znaki ubogacały przeżycie naszej wiary w tym niezwykłym czasie.

Trzeci FilarRoku Świętego: POJEDNANIE:

W pierwszym czytaniu, które dzisiaj usłyszeliśmy widzimy Aarona, który nakłada ręce na kozła, symbolicznie wkładając mu na głowę grzechy Izraela i wypędza na pustynię. W ten sposób wyraża się to pragnienie, by człowiek nie wracał do grzechu, czyli był pojednany z Bogiem. Kozioł odchodził na pustynię i tam pozostawał i giną. Jego odejście na pustynię miało oznaczać, że człowiek nie będzie już poszukiwał swoich grzechów, które sprawiały, że nie był pojednany z Bogiem. To co było barierą – murem – między Bogiem a człowiekiem zostało usunięte.  To od tego momentu zaczyna się pojednanie z Bogiem. Czyli odrzucenie zła, które człowiek czyni.

Pojednanie jest procesem, który można porównać do rany, która zostaje uczyniona człowiekowi. Ta rana może goić się szybko i pozostawić bliznę, a może ropieć i stać się miejsce na którym koncentruje się nasze życie. Czy jest to coś dziwnego? Raczej Nie. Dajmy tu taki przykład.

Druga Wojna Światowa odcisnęła na naszym społeczeństwie bolesną ranę. Tę ranę zadali zarówno Niemcy jak i Rosjanie. Po zakończeniu wojny sytuacja zaczęła powracać do jakiś względnych relacji. List biskupów polskich z 1966 roku „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” rozpoczął tak naprawdę pojednanie miedzy Polska a Niemcami. I chociaż wielu ludzi, gdzieś nosi w sobie żal po Drugiej Wojnie Światowej, można powiedzieć że społeczeństwa żyją w jakiejś harmonii i pojednaniu. Skutki II wojny światowej można porównać jeżeli chodzi straty z Potopem szwedzkim, a dzisiaj już nikt o tej katastrofie nie pamięta inaczej jak wydarzeniu historycznym. Podobnie i wojna przejdzie  na tę płaszczyznę. Ta rana się zabliźnia, chociaż są miejsca ropiejące, chociażby reparacje wojenne. Natomiast z Rosją taki proces w ogóle się nie zaczął. Sztuczna przyjaźń polsko radziecka, tylko pogłębiła wrogość i pewnie wiele lat upłynie zanim ta rana zostanie oczyszczona i zabliźni się. Pojednanie jest takim procesem zabliźnianiem rany. Podobnie bywa i w rodzinach, czasami  w rodzinach ludzie ze sobą nie rozmawiają. Trzeba również powiedzieć, że proces pojednania musi się rozpocząć od przebaczenia. W dzisiejszej Ewangelii Jezus ucząc modlitwy Pańskiej mówi: przebacz nam nasze winy, jako i my przebaczamy naszym winowajcom. Przebaczenie to dezynfekcja rany. To sprawienie, że nie będzie tam bakterii, które spowodują, że będzie ropiała, ale że pomału zacznie się goić. Ten przykład bardzo trafnie ukazuje relację między przebaczeniem a pojednaniem. Dobry lekarz zdezynfekuje ranę, to znaczy poleje wodą utlenioną, czy jakimś innym środkiem a potem ją opatrzy. Rok święty zaprasza nas do pojednania to znaczy, by rana ta się zabliźniła. To proces. Mamy na to Rok Święty, który nam pomoże w tym procesie, dlatego że Bóg daje w tym czasie więcej sił, więcej łaski. Powtórzmy ten cały Rok będzie jak czasy łaski: Adwent czy Wielki Post. Dlatego jednym z filarów tego Roku Świętego jest właśnie pojednanie. Dzięki łasce Bożej może on przebiegnąć szybciej niż myślimy. To okazja, którą daje Bóg. Cechą charakterystyczna gojenia się ran jest to, że pozostaje po niej blizna. Blizna jest świadectwem tego, by przypomnieć sobie o takiej trudnej sytuacji i nie popełnić błędu, który sprawił, że taka wielka rana została otwarta w naszym życiu. Przykładem człowieka, który bezkompromisowo dążył do pojednania by bł. Ks. Jerzy Popiełuszko, który powtarzał słowa św. Pawła z listu do Rzymian: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” Rz 12,21.  Mówiąc o pojednaniu czasem myślimy, że do pojednania dążą obie strony konfliktu czy sporu. Tymczasem bł. Ks. Jerzy wskazuje, że  proces pojednania może dokonywać się jednostronnie. Podczas, gdy ktoś sypie sól na ranę, przez co ona jeszcze bardziej doskwiera, kto inny zalewa ją oliwą i winem. Tu przypomina się nam Ewangelia o Miłosiernym Samarytaninie.

Pan Jezus został wywołany do odpowiedzi przez uczonego w Piśmie, który zadał mu pytanie” Kto jest moim bliźnim?” Wydaje się, że to pytanie jest decydujące, jeżeli chodzi o proces pojednania, jeżeli drugiego człowieka uznaję za bliźniego, to nie ma innej drogi jak pojednanie.

Miłosierny Samarytanin podchodzi do człowieka poranionego i zaczyna proces pojednania. Czytamy w tym fragmencie Ewangelii, że zalał rany oliwą i winem, zawiózł go do gospody i powiedział gospodarzowi miej o niego staranie. Pojednanie może być jednostronne, może w ogóle nie dotyczyć tych, którzy poranili człowieka. Podobnie jak ci zbójcy, którzy odeszli nie wiedzieć gdzie i już więcej ich nie widziano. Podobnie uczynił i Chrystus – pojednał świat ze sobą, bez względu na to czy ludzie wezmą w tym pojednaniu udział czy nie. Jak widzimy wielu nie chce pojednania z Bogiem, odwraca się od Boga, który przyszedł na świat, by pojednać świat ze Sobą.  /Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem! On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą  - 2 Kror 5, 18-21/. Chrystus zachęca nas, byśmy leczyli rany swego serca zadane przez różnych ludzi, którzy dzisiaj są pewnie daleko stąd, albo może nie żyją. Bo wielokrotnie tak jest, że sprawcy różnych zbrodni już nie żyją, a ich ofiary musza zmagać się z ranami przez nich zadanymi. Bóg jest Miłosiernym Samarytaninem, On opatrzy nasze rany ON zatroszczy się o nasze pojednanie. Tylko Bóg może to uczynić. Tak jak w tej Ewangelii jest napisane człowiek sam sobie z pojednaniem nie poradzi, ktoś musi opatrzyć jego rany, ktoś musi go pielęgnować, czy zawieźć do gospody, wówczas pomoże w procesie gojenia ran, czyli procesie pojednania. Rok Święty jest okazją, którą daje człowiekowi Bóg, by pojednał się, by zagoił rany swego serca. Bóg daje w tym roku więcej łaski, więcej siły, by tak się stało.

Czwarty Filar Roku Świętego to MODLITWA.

Definicja modlitwy to rozmowa z Bogiem.

W Ewangelii usłyszeliśmy znamienne zdania modlitwy, której nauczył nas Pan Jezus : to modlitwa Pańska – Ojcze nasz.

Z czym nam się kojarzy modlitwa? Przede wszystkim z paciorkiem. Tak często mówimy do dzieci, modlitwa czyli pacierz. Pacierz pochodzi właśnie od słowa Pater Noster, czyli Ojcze nasz. Kiedyś pacierz to modlitwa Ojcze nasz… dzisiaj raczej zbiór modlitw, formuł modlitewnych, które zna większość ludzi wierzących. A jako że modlitwa Pańska była punktem wyjścia wszystkich modlitw i jest wzorem wszystkich modlitw, tą nazwą pacierz określano w przeszłości kręgosłup, który jest dominantą utrzymującą człowieka w sylwetce. Kręgosłup pełni wiele różnych funkcji, pozwala swobodne się poruszać, pomaga w zginaniu i skręcaniu, ma funkcję ochronną dla rdzenia kręgowego, zawieszone są na nim nasze narządy Dlatego utrzymanie kręgosłupa w pełnej sprawności jest niezbędne dla prowadzenia aktywnego życia. Niesprawność kręgosłupa, ucisk na kręgosłupie może powodować niedowład nóg, może powodować zaniki mieści, a przerwanie rdzenia kręgowego może powodować niedowładem połowy, czy nawet większej części ciała. Zwyrodnienie kręgów szyjnych może powodować niedowład rąk. Można więc powiedzieć, że kręgosłup decyduje o sprawności człowieka, stanowi element decydujący. Chroni rdzeń kręgowy jest odpowiedzialny za naszą sprawność. Stąd lekarze zalecają dbanie o kręgosłup ćwiczenie mięśni kręgosłupa. W szkole podstawowej za moich czasów była moda na noszenie teczek i to z pewnością mogło skutkować skoliozą, skrzywieniem kręgosłupa, co w późniejszym wieku odbija się na komforcie życia człowieka. Również nadwag nie sprzyja kręgosłupowi, który jest nadmiernie przeciążony i można by wiele wymieniać. Jedno jest pewne, że zasadniczo mało ludzi dba o sprawność kręgosłupa. Rzadko się słyszy o  takich czynnościach, które mają zadbać o kręgosłup. Dopiero, gdy się zacznie coś dziać i trafiamy do lekarza widać fatalne skutki wieloletnich zaniedbań.  Podobnie jest właśnie z modlitwą, która może niefortunnie czasem jest nazywana pacierzem. To tak naprawdę kręgosłup życia człowieka, życia duchowego. Jeżeli modlitwa jest w Roku Świętym ujęta jako jeden z siedmiu filarów Roku Świętego, to znaczy, że kościół pragnie byśmy zadbali o modlitwę, o ten kręgosłup naszego życia duchowego. Kościół zwraca uwagę, że bez modlitwy nic nie jest możliwe. Ulubione moje zdanie św. Karola Boromeusza to: „Nic nie jest tak potrzebne  ludziom Kościoła, jak modlitwa myślna”. Skracając to zdanie „nic nie jest tak potrzebne człowiekowi, jak modlitwa”. Tego świadectwo daje Pan Jezus, on nie tylko uczy nas modlitwy Ojcze nasz, ale on żyje i modli się. W Ewangeliach to jest opisane, że modlitwa jest jego  podstawową czynnością, w nocy się modli, przed wyborem apostołów się modli, przed wskrzeszeniem Łazarza się modli, przed rozmnożeniem chleba się modli, przez modlitwę wyrzuca złego ducha, w Ogrójcu przed Męką się modli, na krzyżu się modli. Modlitwa to fundament życia, kręgosłup życia Jezusa. Do tego zachęca nas Kościół, by naśladować Jezusa, stąd modlitwa jest tym jednym z filarów Roku Świętego. Jak chcesz przeżyć dobrze Rok Święty…. Módl się!!! Mówi Pan Jezus ze należy się modlić i nie ustawać.

Również modlitwa powinna poprzedzać całe nasze postępowanie. Gdy człowiek ma złe myśli, brudne, grzeszne, gdy skłania się by popełnić grzech i zaczyna się modlić, Panie czy to jest dobre, czy może tego nie powinienem czynić, zaczyna przez modlitwę racjonalizować te porywy namiętności grzechu wówczas następuje refleksja, modlitwa myślna i jest duże prawdopodobieństwo, że człowiek porzuci zło. Jeżeli jest tyle zła na świecie, to właśnie dlatego ,że brakuje tej modlitwy myślnej, która pomaga opanować emocje towarzyszące popełnieniu grzechu. Gdyby Adam i Ewa podjęli taką modlitwę myślną, gdy byli kuszeni przez węża, świat dzisiaj wyglądałby inaczej. Gdyby również ludzie więcej modlili się poddawali swoje decyzje pod oko modlitwy myślnej, rozmyślali nad swym postępowaniem, gdyby włączyli w to również własną przemijalność i pomyśleli o śmierci, o końcu życia przynajmniej kilka minut /jak mawiał mój dziadek/ świat byłby inny.

I na koniec jeszcze kilka sów o postawie w modlitwie. Czy ważna jest postawa w modlitwie.  Pewnie modlić można się wszędzie i w różnych postawach. Ale jednak przyrównanie modlitwy do innych czynności nam to jakoś naświetli. Np. jedzenie. Jeść można w różnych miejscach. Idąc ulicą i jedząc… siedząc za stołem i jedząc, stojąc i jedząc, nawet leżąc i jedząc, można jeść w samochodzie, w samolocie, w autobusie, można jeść wszędzie nawet w toalecie??… i gdy taka jest konieczność i potrzeba jest to uzasadnione. Pozostaje jednak bardzo ważna sprawa jaka jest najwygodniejsza postawa do jedzenia… to usiąść i spokojnie zjeść. Podobnie jest z modlitwą, można modlić się dosłownie wszędzie, można na modlitwie stać, siedzieć leżeć, klęczeć, ale najodpowiedniejsza postawa przy modlitwie to uklęknięcie i złożenie rąk. To taka przyjęta postawa i gdy się ją przybiera wówczas człowiek nawet nie myśli o czym innym ale właśnie o modlitwie. Postawa więc będzie nam zdecydowanie ułatwiała modlitwę.

Te dwa kolejne Filary Roku Świętego są zachętą, byśmy w tym świętym czasie pochylili się nad pojednaniem i modlitwą, które z trudem czasem nam przychodzą, bo zawsze coś stoi na przeszkodzie. Otóż w Roku Świętym jest więcej siły, łaski Bożej, by to przezwyciężyć, by te dwa istotne Filary naszego chrześcijańskiego życia mogły na stałe zagościć w naszym życiu.

Piąty Fialr Roku Świętego: LITURGIA

Słowo liturgia powszechnie jest używane w Kościele. Związane jest z obrzędami, które skierowują człowieka ku Zbawieniu. Tak na dobrą sprawę używamy tego słowa Liturgia w odniesieniu do wszystkiego, co się dzieje w Kościele. Jednak nie wszystkie działania są liturgią.

Na początku zobaczymy, że już w Starym Testamencie można było spotkać różne obrzędy, dzięki którym Naród Wybrany mógł oddać cześć Bogu. Chociażby wczorajszy obrzęd Przebłagania wyrzucenia kozła Azazela obciążonego grzechami na pustynię. Obchody Świąt w Izraelu, Paschy, święta Namiotów, Jom Kippur, Święto Tygodni, Poświęcenia Świątyni i inne, miały określony ryt i nawet w Ewangeliach słyszymy, że Jezus udawał się na te święta do Jerozolimy. Ponadto uczestniczył w nabożeństwach synagogalnych. To wszystko było już zapowiedzią liturgii.  Również Chrystus zapowiada, czym będzie liturgia , gdy obserwujemy to co Pan Jezus czyni. Np. przypomnijmy sobie uzdrowienie głuchoniemego. Chrystus nie uzdrawia go wprost: „tak chcę byś słyszał”, tylko dokonuje specyficznego obrzędu: „włożył palce do uszu, następnie śliną dotknął języka i powiedział Effatha – Otwórz się”. Widać w tym można powiedzieć obrzędzie zapowiedź ustanowienia Sakramentów, przez które sam Jezus działa w Słowie i znaku. Podobnie było z uzdrowieniem niewidomego od urodzenia.  Bartymeuszowi, który mówił do Jezusa „Panie bym przejrzał” – Jezus mówi mu „Przejrzyj!” i tak się stało, a na niewidomym od urodzenia dokonał obrzędu: splunął na ziemię, uczynił błoto, następnie tym błotem nasmarował oczy niewidomego i polecił, by poszedł i umył się w sadzawce, co ten zrobiwszy wrócił widząc. To taki obrzęd zapowiedź znaków sakramentalnych.

Kościół wczytując się w te Słowa Pisma Świętego nazwał wykonywanie kapłańskiej misji Chrystusa liturgią.Znajdziemy to sformułowanie w 7 punkcie Konstytucji o Liturgii Soboru Watykańskiego II. W tym samym punkcie czytamy dalej: „Jest obecny w ofierze Mszy świętej tak w osobie celebrującego, gdyż "Ten sam, który kiedyś ofiarował siebie na krzyżu, obecnie ofiaruje się przez posługę kapłanów", jest zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi.

Eucharystia jest więc szczytem i źródłem życia Kościoła, /doda Konstytucja o Liturgii w puncie 10/ najważniejszą liturgią, szczytem modlitwy i źródłem wszelkiego życia w Kościele. Nie umniejszając innym modlitwom litaniom, różańcowi, koronkom, nie ma ważniejszej modlitwy od Eucharystii. Dalej czytamy, że Liturgią jest sprawowanie Sakramentów swiętych:

 Jest obecny swoją mocą w sakramentach, tak że gdy ktoś chrzci, sam Chrystus chrzci.

To oznacza, że jeżeli uczestniczymy w obrzędzie Chrztu św. można oczami wyobraźni widzieć, że Chrystus chrzci. Jeżeli młodzież podchodzi do Bierzmowania, to Chrystus ich namaszcza. I co najważniejsze, jeżeli widzimy kapłana przy ołtarzu to widzimy Chrystusa, co pisze z drżeniem, ale takie wybrał sobie narzędzie, które w zastępstwie sakramentalnym czyni to użyczając  siebie Jezusowi Chrystusowi.

I wreszcie Liturgią jest Liturgia Godzin, brewiarz:

Jest obecny w swoim słowie, bo gdy w Kościele czyta się Pismo święte, On sam przemawia. Jest obecny, gdy Kościół modli się i śpiewa psalmy, gdyż On sam obiecał: "Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18,20).

 I jest to liturgia jedyna, której nie praktykujemy w Kościele, a modląc się Liturgią Godzin sam Chrystus się modli. Dlatego, by w jakiś nikły sposób, w Roku Świętym ta liturgia była obecna w życiu naszej parafii, będziemy się starali, by w czwartek po Litanii do św. Józefa odmówić wieczorną Modlitwę Kościoła – Nieszpory.

„Słusznie zatem uważa się liturgię za wypełnianie kapłańskiej funkcji Jezusa Chrystusa. W niej przez znaki dostrzegalne wyraża się i w sposób właściwy dla poszczególnych znaków dokonuje uświęcenie człowieka, a Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa, to jest Głowa ze swymi członkami, sprawuje pełny kult publiczny. Dlatego każda celebracja liturgiczna jako działanie Chrystusa-Kapłana i Jego Ciała, czyli Kościoła, jest czynnością w najwyższym stopniu świętą, której skuteczności z tego samego tytułu i w tym samym stopniu nie posiada żadna inna czynność Kościoła” KL 7.

Rok Święty ma nas zachęcić do udziału w Liturgii, byśmy byli przeświadczeni, jak wspomina sobór Watykański II, że to Sam Chrystus sprawuje liturgię. Wierzący ma mieć przeświadczenie, że spotyka Samego Chrystusa na sposób sakramentalny!

Skoro Liturgia jest jednym z filarów Roku Świętego warto w niej uczestniczyć i poszerzać jej kręgi. Dlatego planowane jest również w czwartki wprowadzenie, w naszej parafii, po litanii do św. Józefa Liturgii Godzin, czyli Brewiarza, a konkretnie Nieszporów, czyli wieczornej Modlitwy Kościoła.

Szósty Filar Roku Świętego WYZNANIE wIARY - CREDO

W Roku Świętym Kościół szczególnie pochyla się nad wiarą człowieka. Możemy powiedzieć, że zachęca człowieka do otwarcia się na wiarę. W tym roku szczególnie człowiek ma sobie zdać sprawę z tego, co to jest wyznanie wiary i czy rzeczywiście wierzy w to, co wyznaje.  W Ewangelii dzisiaj czytanej wyraźnie usłyszeliśmy: „Wierze Panie, wspomóż moje niedowiarstwo”. Jest to jakieś głębokie wołanie każdego człowieka, który wierzy, jednak potrzebuje wzmocnienia wiary. Tu wzorem wiary, jest Abraham. Jego św. Paweł nazywa Ojcem wiary, bo jak pamiętamy wyruszył z domu rodzinnego do Ziemi Boga, oraz nie wahał się zaufać Bogu, gdy ten kazał mu złożyć Izaaka, jego syna jedynego na ofiarę na Wzgórzu Moria – Wzgórzu Świątynnym. Bóg przemówił do Abrahama w Jego sercu, bo przecież nie przemówił do Niego, jak kapłan mówi w kościele. Nie to był głos, który zapałał w sercu Abrahama, tak mocno, że postanowił posłuchać woli Boga. To tak jak z powołaniem kapłańskim albo zakonnym, czy też misyjnym. Bóg mówi w sercu człowieka, a ten coraz bardziej pragnie robić to co Bóg mu powiedział.

W Tym Filarze Roku Świętego mówimy o Credo, które odmawiane jest w czasie Mszy św.  Wyznanie wiary jest odpowiedzią na Słowo Boże.  Dlatego znajduje się po Liturgii Słowa. Słyszymy Pierwsze czytanie, Psalm, Drugie Czytanie, Alleluja, Ewangelię, Kazanie lub Homilię. To wszystko sprawia, że człowiek wsłuchawszy się w Słowo Boże odpowiada, czyli wyznaje Wiarę, bo jak mówi św. Paweł: „Wiara rodzi się ze słuchania, tym coś się słyszy jest Słowo Chrystusa”/Rz 10,10/. Tymczasem obserwując czasem wiernych mamy wrażenie, że nie ma tam nic, co by było świadectwem tego, że Słowo Boże poruszyło człowieka do wyznania wiary. Warto poznać treść tego wyznania wiary i w ogóle przekonać się, co mówimy.

Przede wszystkim wiara jest odpowiedzią człowieka na to co mu objawia, na co patrzy i do czego dochodzi przyglądając się światu stworzonemu.

Credo jest najstarszym wyznaniem wiary Kościoła katolickiego. Pierwszy spisany tekst tej modlitwy pochodzi z początku III w. Są dwie legendy dotyczące powstania Credo. Pierwsza głosi, że Credo jako Skład Apostolski, czyli to Wierzę w Boga, które odmawiamy na początku różańca, powstało z połączenia pojedynczych zdań wypowiedzianych przez 12 apostołów w dniu zesłania Ducha Świętego. Druga natomiast sugeruje, że treść Credo została przekazana apostołom przez Jezusa, kiedy przebywał z nimi w okresie między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem. Obecne Credo, wyznanie wiary nazywane jest nicejsko-konstantynopolitańskim, gdyż najprawdopodobniej na tych soborach - Nicejskim w 325 roku i Konstantynopolitańskim w 381 roku dopracowano szczegóły i nadano mu formę, która pozostaje aktualna do dzisiaj.

Credo mszalne. Wyznanie wiary odmawiane podczas mszy świętej

Najbardziej znane i najczęściej stosowane jest to Wyznanie wiary mszalne, czyli nicejsko-konstantynopolitańskie. W Kościele katolickim, a także w Cerkwiach prawosławnych jest ono odmawiane lub śpiewane w czasie Mszy świętej. Credo to przyjęli również anglikanie, starokatolicy, luteranie i protestanci.

W wyznaniu Wiary, nazywanym inaczej symbolem, gdyż po tym wyznaniu na początku chrześcijanie się poznawali, można powiedzieć było ono takim znakiem rozpoznawczym chrześcijan. Wypowiadając ten symbol wiary oświadczamy

i wierzymy:

Pierwsze, co wyznajemy to wiarę w Boga Stworzyciela i świat niewidzialny:

 Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.

Drugie wyznanie czynimy wobec Jezusa Chrystusa, Tego Kim jest i co zrobił, w co mocno wierzymy:

I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany.

I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca.

Trzecie wyznanie to wyznanie wiary w Ducha Świętego:

Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca pochodzi. Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez Proroków.

 Na koniec wyznajemy wiarę w Kościół:

 Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół.

 Oraz:

 Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów.

I oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie.

 Wypowiadamy potwierdzenie tego, co wyznaliśmy silnym:

 Amen.

 W nadchodzącym  Roku Świętym będzie w naszym kościele okazja do odnowienia naszego Wyznawania Wiary, gdyż na Mszy świętej niedzielnej lub świątecznej przynajmniej raz w miesiącu będziemy śpiewać Wierzę w Boga, by w ten sposób jakoś zaakcentować jeden z Filarów Roku Świętego.

Siódmy Filar Roku Świętego: ODPUSTY

Ostatni Filar Roku Świętego – to odpusty wokół, których narosło wiele kontrowersji. Przede wszystkim zarzuca się odpustom, że nie ma wzmianki o nich w Piśmie świętym. Rzeczywiście pewnie nie pada w Piśmie świętym słowo odpust, ale trzeba stanowczo powiedzieć, że nauczanie Pisma świętego zdecydowanie wskazuje, że Bóg chce darować człowiekowi grzech i wszystkie konsekwencje grzechu. By jednak to darowanie było możliwe konieczny jest Sakrament pokuty i pojednania oraz właśnie odpusty. W pierwszym czytaniu usłyszeliśmy dzisiaj fragment jednej z pieśni o Słudze Jahwe. I czytamy tam m. in. „On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie” /Iz 53,5/. Wyraźnie jest napisane, że Sługa Jahwe przebity została za nasze grzechy i winy. Czyli nie za połowę tych grzechów lecz za wszystkie. W Ewangelii św. Jana można przeczytać, gdy Jezus przychodzi do św. Jana Chrzciciela, a ten wskazuje Go swoim uczniom i mówi: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” /J 1,29/. Jezus jest Barankiem, który gładzi całość grzechu, nie tylko jego część. I wreszcie potwierdza to Kajfasz, który był Najwyższym Kaplanem. Pamiętamy jego słowa: «Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę,  że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród». Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. / J 11,49-52/  Jezus ma umrzeć, by Dzieci Boże mogły cieszyć się szczęściem wiecznym. To zadanie Syna Bożego, by pojednać ludzkość ze sobą gładząc grzechy. W liście do Kolosan św. Paweł doda: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”. /Kol 1, 24/.  To jednoznacznie wskazuje, że on jako członek kościoła podejmuje się dopełnić zbawienia dla dobra kościoła. Oczywiście Jezus zbawił nas wszystkich i nie potrzeba „dobawiciela”, który czegoś dokończy. Raczej to opisuje sytuację, w której każdy, kto należy do kościoła może wybłagać swoimi modlitwami lub uczynkami łaskę dla tych, którzy nie do końca odeszli z tego świata pojednani z Bogiem. To co czytamy w Piśmie świętym nie oznacza wcale, że możemy przekonać kogoś do naszej racji, ale jest to wiarą Kościoła, dlatego chcemy tymi odpustami dopełniać zbawienia naszych braci i siostry.

By powiedzieć czym jest odpust należy zacząć od konsekwencji grzechu. Człowiek popełniając grzech zaciąga trzy sankcje: karę wieczną, winę i karę doczesną. Gdy przystępujemy do Sakramentu Pokuty i otrzymujemy rozgrzeszenie wówczas zostaje nam darowana kara wieczna i wina za grzech. Kara wieczna to odcięcie od Boga na wieczność, to po prostu piekło. Bo życie bez Boga to piekło. Kara jest konsekwencja grzechu. Wina z kolei orzeka o grzechu. Winę osądza sąd i tym sądem jest nasze sumienie. Prawidłowo ukształtowane sumienie będzie człowiekowi wskazywało, że jest winny popełnienia grzechu.  Co jeżeli człowiek nie uważa czego za grzech? To znaczy nie wiej winny, nie zaciąga winy, którą należy osądzić? Święty Paweł powie: „Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią./1Kor 4, 4/.  To że ktoś nie czuje się winny to oznacza jedynie to, że powinien dokładniej zbadać swoje sumienie. A wracając do odpustów. W Skaramencie Spowiedzie Bóg uwalnia nas od winy i kary wiecznej. Kara doczesna pozostaje. Wiąże się to również z grzechami lekkimi, z których się nie spowiadamy, bo akt skruchy i żalu oraz Komunii św. gładzi grzechy ale kara doczesna, czyli przykre konsekwencje grzechów lekkich pozostają. Stąd tym bardziej odpusty są konieczne w naszym życiu. Odpust bowiem po spełnieniu wszystkich warunków będzie gładził tę karę doczesną wobec Boga. Odpust może działać tylko za zmarłego lub za osobę, która podejmuje się  uzyskać odpust. Nie można zyskać odpustu za żyjącego człowieka, matki, ojca, żony brata, męża siostry itd. Czyli odpust jest to darowanie kar doczesnych za grzechy odpuszczone w Sakramencie Pokuty co do winy i kary wiecznej. By uzyskać odpust zupełny lub cząstkowy należy :

- być w stanie łaski uświęcającej lub przystąpić do Spowiedzi św.;

- odrzucić wszelkie przywiązanie do grzechu, nawet lekkiego;

- wypełnić czynność, która związana jest z uzyskaniem odpustu /np. odprawić w Wielki Poście Drogę Krzyżową przy wyznaczonych stacjach; lub od 1 do 8 listopada udać się na cmentarz i pomodlić się za zmarłych/,

- przyjąć komunię świętą;

- pomodlić się w intencjach podawanych przez papieża / nie za papieża, w jego intencji np. ale za intencje, w których wierni mają się modlić, a które dla papieża są ważne/.

Jeżeli te warunki będą spełnione to możemy zyskać odpust zupełny, czyli przepadek wszystkich kar doczesnych. Jeżeli uchybiono jakimś warunkom odpust będzie częściowy, czyli część kar będzie tylko odpuszczonych.

W ten sposób kończymy rozważanie tych Siedmiu Filarów Roku Świętego. Bóg zapłać za wysłuchanie tudzież przeczytanie nauk rekolekcyjnych. Mamy nadzieję, że w przynajmniej małym stopniu ułatwi nam to przeżycie Roku Świętego 2025. Amen.

Ciekawostki o parafii

Poznaj obecne i historyczne fakty


Parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Wejherowie

ul. Ks. Zygmunta Malińskiego 1
84-200 Wejherowo
+48 735 009 424


Numer konta:
83 1160 2202 0000 0000 5400 1635
Ładowanie…
Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
188 0.069122076034546