Drodzy Siostry i Bracia. Już dwukrotnie w tej formie zwracałem się do Państwa z ważnymi dla życia naszej wspólnoty parafialnej sprawami.
Dzisiaj również kieruję do naszych parafian list, który jest związany z dwoma tematami: Eucharystią i intencjami mszalnymi oraz troską o budynki i otoczenie naszej parafii.
Siostry i Bracia. Eucharystia jest źródłem i szczytem liturgii – tak mówi Sobór Watykański II. Msza święta jest centrum duszpasterstwa parafialnego. Wokół niej gromadzą się wierni, by oddawać cześć Panu Bogu. Wszystkie praktyki duszpasterskie podejmowane w parafii, czy to spotkania Wspólnot, czy nabożeństwa powinny stricte prowadzić do Eucharystii lub z Eucharystii wyrastać. Dlatego wszystkie działania duszpasterskie powinny w jakimś stopniu umożliwić wiernemu, KAŻDEMU, uczestnictwo we Mszy świętej. Przez wieki bowiem tylko Msza święta jest uważana jako udział w Męce śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa, której dokonał na Golgocie, a która we Mszy świętej dokonuje się w sposób bezkrwawy. Uczestnicząc we Mszy świętej uczestniczymy w dziele zbawienia, którego Jezus dokonuje tu i teraz. Nie jest to tylko pamiątka naszego zbawienia ale realne uobecnienie tamtego historycznego zdarzenia na sposób bezkrwawy. Na Mszy świętej Jezus sam zbawia ludzi tu i teraz, o każdej godzinie, w każdej minucie. Stąd też Msza święta jest najważniejszym wydarzeniem we Wspólnocie Kościoła, we wspólnocie parafii. Ma to szczególny oddźwięk w Uroczystość Bożego Narodzenia i Wielkanocy, gdzie uwaga wiernych zostaje skupiona na Mszy świętej o Północy, czy jak to czyni papież, o godzinach wcześniejszych, tzw. „Pasterce”, i w czasie Wigilii Paschalnej, czy też Rezurekcji. Tradycja wskazuje te Msze święte jako szczyt dnia świątecznego, ale z uwagi na pożytek wiernych, którzy nie wszyscy mogą zgromadzić się na nich, sprawowanych jest więcej Mszy świętych. Podobnie jest w niedzielę.
Wierni zawsze przywiązywali wagę do modlitwy na Mszach świętych sprawowanych w intencjach swoich bliskich. Przeważająca część tych intencji jest odprawiana właśnie w niedzielę lub święta oraz w dni powszednie, zwłaszcza w dni, w których przypada rocznica śmierci, ślubu, urodzin, dzień imienin i inne okazje. W Kościele istnieje bardzo wielka różnorodność nabożeństw i modlitw. Wszystkie jednak, ustępuje co do wartości Mszy Świętej. Różnica jest zasadnicza, wszystkie nabożeństwa to ludzka aktywność a Msza św. to dzieło samego Chrystusa. W Eucharystii bowiem uobecnia się jedyna ofiara Chrystusa – Jezus umiera za nas, spłacając dług naszych grzechów, i przywraca nam nowe życie. Ofiarowanie Mszy Świętej w jakiejś intencji to bez wątpienia największy dar duchowy, jakim możemy kogokolwiek obdarzyć. Zauważamy, że również w naszej parafii wierni to rozumieją. Zasadniczo nie chcemy odmawiać sprawowania Mszy świętych w konkretnych intencjach, jeżeli jest taka wola wiernych.
Nie zawsze jest to jednak możliwe. Dlatego wychodząc naprzeciw potrzebom wiernych Kościół pozwolił na tak zwane Msze święte „kolektywne”. Dekret Kongregacji do Spraw Duchowieństwa z 22 lutego 1991 roku daje możliwość łączenia intencji mszalnych. Wierni, którzy zamawiają intencje mszalne czynią to najczęściej w jakiejś jednej intencji, np.: modlimy się za „śp. Andrzeja w 10. rocznicę śmierci oraz za rodziców Joannę i Krzysztofa”. Msza św. kolektywna jest dołączeniem drugiej intencji do tej powyższej, za zgodą osoby, która ją zamówiła. Gdy intencje mszalne są zajęte w danym dniu, osoba, która zamówiła Mszę św. w przykładzie jak wyżej, może zgodzić się, by dołączyć drugą intencję, którą będzie jednak sprawował jeden ksiądz. Wówczas intencja będzie brzmiała „za śp. Andrzeja w 10.rocznicę śmierci oraz rodziców Joannę i Krzysztofa, a także modlimy się o Boże błogosławieństwo dla Grażyny i Romana w 5 rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa”. Msza św. „kolektywna” łączy w jedna intencje, intencje wielu ofiarodawców. Nie jest to nic dziwnego, gdyż sami podajemy w swoich intencjach kilka imion i nazwisk oraz z jakich okazji za nie się modlimy. Msza św. „kolektywna” nie jest więc ani gorsza lub mniej skuteczna. Tu raczej chodzi o pewien porządek. Do zamówionej intencji nikt nie może dodać innej treści oprócz osoby zamawiającej, chyba że ta osoba wyrazi na to zgodę, lub jest ogłoszona Msza św. „kolektywna” w parafii i wszyscy wierni wiedzą, że na tej Mszy świętej JEDEN kapłan będzie odprawiał wiele intencji połączonych w intencję „kolektywną”.
Zaakceptowaną formą Mszy świętej „kolektywnej” jest tzw. Msza święta zbiorowa za zmarłych, która odprawiana jest w pierwszy piątek miesiąca o godz. 15.00, w intencji parafian, którzy zmarli w poprzednim miesiącu.
Tak jak to wyżej powiedziano Dekret Kongregacji do Spraw Duchowieństwa daje możliwość łączenia wielu intencji Mszalnych w jednej Mszy świętej „kolektywnej”, to znaczy: jeden kapłan sprawuje Mszę św. w intencjach zamawianych przez wiele osób, ale zastrzega co następuje:
Art. 2
§ 1. W przypadku gdy ofiarodawcy, powiadomieni uprzednio i jednoznacznie, zgadzają się w sposób wolny, by ich ofiary zostały połączone z innymi w jedną ofiarę, można za nie odprawić jedną Mszę św. w jednej intencji zbiorowej.
§ 2. W takim przypadku należy ogłosić publicznie, gdzie i kiedy zostanie odprawiona ta Msza św., nie częściej jednak niż dwa razy w tygodniu.
§ 3. Pasterze diecezji, w których występują takie przypadki, winni pamiętać, że ta praktyka stanowi wyjątek od obowiązującego prawa kanonicznego i że jej nadmierne rozpowszechnienie — także na skutek błędnego rozumienia sensu ofiary na Mszę św. — należy uznawać za nieprawidłowość, może ono bowiem zniechęcić stopniowo wiernych do składania darów na odprawienie Mszy św., w określonych intencjach, a tym samym do zaniku wiekowego obyczaju, zbawiennego dla pojedynczych dusz i dla całego Kościoła.
Przyjmując to wyjaśnienie Kongregacji do Spraw Duchowieństwa wprowadzamy w naszej parafii, od nowego Roku Pańskiego 2024 Mszę świętą „kolektywną”, która będzie sprawowane w niedzielę i święta o godz. 12.30. Wielu parafian pragnie zamówić Msze św. w niedzielę a po prostu nie ma możliwości, by taką intencję dołączyć. Ogłaszamy to dzisiaj, jak sugeruje Kongregacja ds. duchowieństwa i mamy świadomość, że jest to absolutny wyjątek od obowiązującego prawa, który jednak pozwoli wiernym, by mogli modlić się w intencji swoich bliskich, nawet jak dość późno przyjdą, by zamówić intencję mszalną. Na Mszy świętej w niedzielę i święta o godz. 12.30 będzie można przyjąć więcej intencji mszalnych, które jednak będzie odprawiał jeden kapłan. Pozwoli to na przyjęcie intencji mszalnej, w przypadku, gdy kalendarz inencjalny będzie pełen. W poczuciu obowiązku jednak informujemy jeszcze raz, że praktyka Mszy świętej kolektywnej jest wyjątkiem od zasady, a wprowadzamy ją tylko dlatego, że bywa większa ilość intencji mszalnych, które wierni pragną, by były odprawiane .
Jednocześnie informujemy, że jeżeli nie będą zajęte intencje mszalne w danym tygodniu, ta praktyka nie będzie stosowana. Nie może bowiem być tak, że będą wolne intencje mszalne, w tygodniu, czy w niedzielę rano, a na jednej Mszy świętej, będzie kilka intencji mszalnych. Mocno zachęcamy wiernych, by również zamawiali Msze święte w godzinach porannych w niedzielę i dni powszednie. Można zamówić poranną Msze świętą, w dzień powszedni, nawet wówczas, gdy nie możemy na niej być obecni a następnie przyjść na Mszę świętą wieczorną w tym dniu lub w niedzielę i dopełnić uczestnictwa przez modlitwę i przyjęcie Komunii świętej. To przede wszystkim jest świadectwem naszej wiary. Jednak wierni, którzy od Nowego Roku Pańskiego 2024 będą zamawiali Msze święte w niedziele o godz. 12.30, będą informowani, że na tych Mszach świętych mogą być łączone intencje mszalne, i że obok imion i nazwisk ich zmarłych, czy żyjących będą imiona i nazwiska innych osób. Praktyka Mszy św. „kolektywnych” nie dotyczy tylko Mszy świętych gregoriańskich, które mogą być odprawiane tylko w intencji jednego zmarłego.
Od tego tygodnia otwieramy kalendarz z intencjami Mszalnymi na rok 2024. Zapraszamy we wtorek 26 września, środę 27 września i czwartek 28 września rano od godziny 8.00 do 10.00 i popołudniu od godz.16.00-18.00.
Drugim tematem, którym chciałem się podzielić z naszymi parafianami jest związany z naszym domem parafialnym i budynkiem kościoła.
Nasz dom parafialny dzieli się na trzy segmenty, czy też skrzydła. Połowę tego ogromnego budynku zajmuje plebania, czyli dom, w którym mieszkają księża. Druga część domu parafialnego to salki katechetyczne oraz Biuro parafialne i poradnictwo rodzinne. To ogromne gmaszysko stoi zasadniczo puste. Koszt ogrzania, a przynajmniej nie dopuszczenia do przemarznięcia budynku jest ogromny. Powiem tylko, że w miesiącach zimowych za ogrzewanie całego zespołu Domu parafialnego łącznie czyli plebanii i domu katechetycznego, zakrystii i Kościoła trzeba płacić od 18 do 20 tysięcy złotych miesięcznie! A co będzie w nowym roku, po uwolnieniu cen energii strach się bać! to wielki znak zapytania. W plebanii mieszka czterech księży. Reszta użytkowana jest przez Wspólnoty parafialne i to nie codziennie. Obecnie zdiagnozowaliśmy stan domu parafialnego. Remontu wymaga dach nad każdym segmentem. Owszem remont dachu „płaskiego” był robiony kilka lat temu, ale nie został zrobiony remont zadaszenia że tak to nazwę „trójkątnego”. W minionym tygodniu został zakończony remont, czyli docieplenie i uszczelnienie dachu „trójkątnego”. Kosz tego remontu to 30 400 zł. W następnych latach trzeba wyremontować pozostałe dwa zadaszenia „trójkątne”. Ponadto dom parafialny został ocieplony na wysokości parteru w poprzednich latach, natomiast na wysokości pierwszego piętra, czyli w widocznej części, pokrytej blachą, nie. Skutkuje to tym, że w zimie, nawet gdy kaloryfery płoną w pomieszczeniu jest średnio ciepło, by nie powiedzieć chłodno, a w lecie, jak w piekarniku. Wiem, bo mieszkam na pierwszym piętrze. Wymaga to ocieplenia wszystkich trzech segmentów Domu Parafialnego, co wydaje się przedsięwzięciem bardzo dużym i bardzo kosztownym. Myślę że w miarę możliwości, po kolei, to będzie się działo. Trochę przesunęła się w czasie modernizacja pomieszczeń w plebani, które będą zamieszkiwali księża wikariusze. Planowany remont rozpocznie się w połowie grudnia. Potrzeba jest położenia nowej instalacji elektrycznej ułożenia nowej kanalizacji i rur doprowadzających wodę. Dodam, tylko że ks. Wojciech, by mieć prąd w swoim pokoju ciągnie go przedłużaczem z korytarza, a ks. Józef z jadalni. Niestety stara instalacja jest popalona. Ponadto trzeba również poddać remontowi salki domu katechetycznego, gdyż z wyjątkiem salek Concordii, Caritas i Kawiarenki są raczej mało przyjazne. I tu wymagana jest wymiana instalacji elektrycznej, bo jak wielu użytkowników wie, by wyjść z salki od strony krzyża światło wyłącza się z drugiej strony. Ponadto na ziemi leży linoleum, które pewnie zdaje egzamin, ale to już nie te czasy, położenie płytek, będzie praktyczniejsze. Położenie gładzi w salkach wydaje się również standardem w obecnych czasach. W bardzo słabym stanie znajduje się salka w piwnicy, kiedyś użytkowana przez ministrantów czy inne wspólnoty, dość duża ale z niskim stropem z wejściem od ogrodu. Jej stan można określić: „Pożal się Boże”. W domu Parafialnym pozostało do wymiany jeszcze sześć okien, że tak je nazwę „zębatych”, to znaczy z trójkątnymi zakończeniami na szczytach. Dwa są już zamówione oraz ogromne okno w plebanii, podobne do tego, które zostało założone w miniony czwartek. To okno kosztowało 8700zł i całkowicie zostało sfinansowane przez małżeństwo, które przeżywało swój jubileusz i postanowiło ofiarować całą kwotę potrzebna na zapłatę okna i jego wymiany. Wielkie Bóg zapłać. Wydaje się, że te prace są niezbędne i w pewnej perspektywie trzeba będzie je wykonać. Dom parafialny jest również wyposażony w dwa duże tarasy, które zasadniczo nie są używane, ale które wymagają remontu. Jeden jest nieszczelny i przy większych opadach zalewane są garaże i instalacja elektryczna. Być może dobrym rozwiązaniem będzie zadaszenie ich i stworzenie salek, które być może wkrótce będą potrzebne do katechizacji. Oby nie!
Przechodząc teraz do kościoła, trzeba stwierdzić, co następuje. Dokonano wstępnej diagnozy cieknących miejsc w dachu kościoła. Od najbliższej środy mają rozpocząć się prace uszczelniające. Mamy nadzieje, ze będą skuteczne. Ponadto w tym roku planowaliśmy wymianę oświetlenia, lecz to jako mniej ważne trzeba odłożyć na następny rok, podobnie z malowaniem ławek. W tym roku jeszcze pewnie uda się wykonać remont kruchty głównej i pomalować drzwi wiatrołapu, że tak to nazwę. W zakrystii czeka nas wymiana 15 okien i okienek oraz trzeba pomyśleć nad lepszym zabezpieczeniem okien witrażowych, które raz po raz są tłuczone przez chuliganów przechodzących chodnikiem kościelnym. Wystraszy się dobrze przyjrzeć. Mamy nadzieję, że przy montażu nagłośnienia zewnętrznego, które jest planowane, również zamontuje się monitoring okólny kościoła. Potrzeba jest również dokończenia remontu dzwonów, który był dokonany w zeszłym roku. Dzwon średni w ogóle nie dzwoni. Jest potrzeba zdjęcia wszystkich dzwonów wymiany łożysk i założenia ich ponownie, być może również montażu osłony, która zabezpieczy dzwony przed deszczem. Przed kościołem należy również znaleźć właściwe rozwiązanie, by płytki nie kruszyły się po mrozach. Obecne rozwiązanie jest tymczasowe a jak widzimy każda płytka z innej parafii. Pomału będzie należało się zastanowić nad umyciem fasady głównej, która już staje się brudnawa. Przed kościołem razi wszechobecny beton. Idąc wokół kościoła lub za kościół wszędzie widać pełno zieleni, która jest utrzymywana przez pana Stanisława Formellę, a gdy wyjdziemy przed kościół sama betonoza, jak to się obecnie mówi. Również szukamy jakiegoś rozwiązania. Widać jeszcze wiele rzeczy, które należy w pewnej perspektywie czasowej zrobić. O tym informujemy wiernych na bieżąco. Nie zrobimy wszystkiego od razu ale w pewnej perspektywie czasowej będzie to możliwe. Dlatego wyrażam ogromną wdzięczność osobom, które wspierają te prace remontowe swoimi ofiarami, czy to wrzucanymi dzisiaj na specjalna tacę remontową czy wpłacanymi na konto parafialne. Wielkie Bóg zapłać. Bardzo dziękuję za cierpliwe wysłuchanie tych kilku słów i liczę na zrozumienie.
Ks. A. Nowak – proboszcz