14.06. 2023 zdjęcia Kasia Matusiak
Na Mszy świętej o godz. 19.30 spotkały się wszystkie Wspólnoty „budujące” naszą Parafię. Również Ruch Światło Życie był reprezentowany przez Domowy Kościół, który zakończył rok formacyjny. Zwieńczeniem tego Roku było przyjęcie nowych osób do Domowego Kościoła z parafii św. Wawrzyńca w Luzinie. Był z nami ks. Grzegorz Leszczyński, dotychczasowy wikariusz. Mszy św. przewodniczył ks. proboszcz, który mówił głównie o Kościele i jego postrzeganiu we współczesnym świecie. Liturgię Słowa przygotowali członkowi Wspólnot, którzy byli obecni na Mszach św. Po Komunii świętej pary przybyłem z Luzina wyraziły gotowość do przystąpienia do Gałęzi Ruchu Światło- Życie – DOMOWEGO KOŚCIOŁA i złożyły swoje przyrzeczenie. Ks. Marcin wręczył zainteresowanym świecę. Dziękujemy zaprzyjaźnionemu zespołowi z parafii św. Leona Wielkiego i wszystkim członkom Wspólnot, które budują Kościół, czyli Wspólnotę Wspólnot i Wspólnotę Osób. Piękna uroczystość. Pięknie przeżyta. Bóg zapłać!
Poniżej tekst kazania ks. proboszcza:
Kościół jako wspólnotą
Co jest wspólnotą i kto ja tworzy?
Przeżywamy rok kościelny pod hasłem Wierzę w Kościół Chrystusowy! Obecnie jednak Kościół nie jest magnesem, który przyciąga wszystko co metalowe, raczej widać w nim jakąś obojętność, brak energii i przyciągania do siebie ludzi? Czemu tak jest? To zastanawia pewnie księży i świeckich, którzy są zaangażowani w kościele. Co decyduje, że dzisiaj kościół jest postrzegany negatywnie, źle, że ludzie raczej się od kościoła odwracają.
Co wydaje się ważne, jeżeli chodzi o istnienie Wspólnoty? To idea, wokół której wspólnota jest obecna. Dobrze to oddaje idea koła, które kreci się wokół osi. Oś jest centrum tego koła ale cało koło się kręci. Jedni są blisko osi inni dalej tej osi ale ostatecznie wszystko kręci się wokół tej osi. Tak jest np. z Patriotyzmem. W specyficzny sposób jest on eksponowany w czasie meczów piłki nożnej. Gdy gra reprezentacja polski wówczas wszyscy kibicują Polakom, jedni na stadionie inni na telebimach inni w swoich miastach paubach czy razem siedzą i oglądają i wreszcie inni przed telewizorami w domach. Wszyscy czują wspólnotę narodową. Wszyscy są połączeni jedną ideą. Gdy wychodzimy w barwach narodowych wszyscy jesteśmy jedną rodziną. Witamy się, śpiewamy cieszymy się – Wspólnota narodowa. Ale tak naprawdę jesteśmy sobie oby, jednak ta idea nas łączy!
Podobnie jest ze wspólnotą Kościoła. Wiara jest tą ideą, która łączy ludzi… skoro dzisiaj nie łączy to dlaczego tak jest. Otóż dlatego, że wolimy siedzieć we własnym domu i ogłada tv, a nie wychodzić na stadiony i siedzieć na meczach. Np. Bierzmowanie w parafii…. Tylko bierzmowani i ich rodziny ze świadkami … innych parafian rzadko zobaczymy …. Dlaczego? I Komunia św. dzieci ich rodzice a czasem tylko więcej nikt…. Czemu? Nie identyfikujemy się dzisiaj z tą wspólnotą… mówimy to nie nasze święto… przyjeżdża biskup do parafii… wówczas ludzie idą na inną Msze św. nie dlatego ze nie chcą tam przyjść ale dlatego że będzie długo… To raczej nie mówi o Wspólnocie. To znaczy że kościół to nie mój dom…
Dzisiaj kościół przypomina zakład szewski…. Taką miałem refleksję nad tym wszystkim. Szewc to zawód ginący wydaje się, a jednak szewca na 12 marca ma pełne ręce roboty. Gdy byłem małym chłopcem w Oliwie moi dziadkowie chodzili do szewca pana Lubińskiego. Też tam lubiłem chodzić, w tym zakładzie był zapach butaprenu. On naprawiał zepsute buty pogadaliśmy tak jak to bywało za dawnych czasów. Teraz przechodzę koło szewca na 12 marca i nawet przyjrzałem się co tam mają… więc nie tylko buty naprawiają ale jeszcze sznurówki rozdają. Wkładki ortopedyczne i inne akcesoria. Są również wyspecjalizowane placówki szewskie, jak np. w Sopocie był kiedyś Tombut być może jeszcze istnieje, robiła specyficzne obuwie profilaktyczne dla dzieci. I ma swoje koło zainteresowanych. Trochę to mi przypomina kościół. Kościół jest jak szewc, niby ma pełne ręce roboty, bo cały czas ktoś przychodzi, coś chce, a jednocześnie jest zakładem niszowym. Poszerza asortyment o domowy kościół o Totus Tuus, o lektorów świeckich itd. Ale jest niszowy. Owszem są grupy które gromadzą się wokół np. Radia Maryja… i przypominają Tombut, czy Wojownicy Maryi… to takie grupy lub internetowe np. Teobankologia, gromadzi się wokół nich większa grupa i w sumie funkcjonuje w jakiś sposób. Niby jest tam wiele osób, ale to wszystko jest jakieś niszowe, jakieś nie do końca do zaakceptowania. Czy zakład szewski wytrzyma do końca świata … czy może jak rymarstwo np… już dzisiaj będzie w sferze muzealnej. Wchodząc do szewca już mamy wrażanie że wchodzimy do świata sprzed stu lat. Podobnie i wchodząc do kościoła niektórzy mają takie wrażenie. Czy rzeczywiście kościół jest zakładem szewskim…. I jaka czeka go przyszłość. Po ludzku to zakład szewski ale gdy tak patrzymy na kościół to nie widzimy w nim Ducha Bożego. Szewc zanika, bo ludzie kupują buty w wielkich galeriach, za kilka złotych, być może te buty nie są na lata, ale zmieniająca się moda każe spojrzeć inaczej na ich przydatność. Do kościoła dzisiaj ludzie nie chodzą dlatego, że kupują idee gdzie indziej.
Co gorsza nawet jak ktoś chodzi do tego szewca to również uważa, że to jakaś przebrzmiała sprawa. Owszem naprawi buta, sprzeda pastę do butów… będzie rozwodził się nad wyższością butów od niego niż w Galerii . Nawet mu przytakniemy a potem wracamy do swego życia. Tak jest w kościele. Przychodzimy i już w kościele czujemy że to jakiś inny świat. Goście mówią o butach pokazując wyższość butów o butów, zachęcają, mówią że trzeba inaczej… my po przytakujemy pokiwamy głowami i wracamy do siebie i dale nic się nie zmienia, dopóki nie będziemy musieli pójść znowu do szewca. Ograniczamy swoje wizyty u szewca tylko gdy zerwie się pasek, oderwie obcas, potrzebujemy pasty, wkładki… to tak jak w kościele. Zjawiamy siew kościele jak potrzeba zaświadczenia, metryki, jak idziemy na ślub, pogrzeb, czy jeszcze w jakiejś innej sprawie. Załatwimy tę sprawę w zakładzie usługowym i idziemy dalej.
Tak dzisiaj wygląda kościół. Tak traktujemy kościół również my którzy jesteśmy bliżej tej osi, o której na początku mówiłem. to usługa dla ludności. Zakład usługowy.
Czy kościół jest zakładem szewskim? Pewnie z perspektywy niewierzącego członka kościoła tak to wygląda.
Nie to my pozwalamy by kościół był zakładem szewskim. I tu wielka rola nasz którzy tworzymy kościół. To my traktujemy Kościół jak zakład szewski. My kościół od-łaskawiamy. Jeżeli kościół nie opiera się na łasce Bożej to będzie zakładem szewskim. A my tak naprawdę go tak traktujemy. I tak dzieje się coraz bardziej, nie dlatego, że tak jest, ale dlatego, że my wprowadzamy do kościoła wszelkiego rodzaju ludzkie mechanizmy. Wszystko co działa poza kościołem chcemy wprowadzić do kościoła. By kościół działa jak w zegarku, wszelkiego rodzaju kontrole, począwszy od finansowych, poprzez kontrolowanie obecności na Mszach świętych, przychodzenia do Spowiedzi św., uczęszczania na religię przyjmowania kolędy itd. dla nas to jest istota – i wówczas stajemy się zakładem szewskim. A Kościół jest oparty na łasce, na radości, na czymś pięknym na Bogu! To my daliśmy sobie wmówić, że Kościół jest zakładem szewskim. Kto nie był na tylu spotkaniach nie może przyjąć Bierzmowania, albo nie ma ślubu nie może ochrzcić dziecka. Albo odprawił jedną Msze św. nie może odprawić drugiej.. itd. Tymczasem Pan Jezus mówi, że ani jedna jota ani jedna kreska nie zmieni się w prawie. To oznacza, że jeżeli oczekujemy zmian zacznijmy od siebie. Gdy się zmienimy nie będzie nam przeszkadzała żadna kreska i żadna jota, bo wówczas okażą się być na swoim miejscu. Nie oczekuj zmiany od innych zmień siebie!