Niektórzy dziwią się tym, którzy idą góry. Czy warto się tak męczyć dla krótkiej chwili? – pytają czasami. A inni po prostu wiedzą, że warto wejść (by potem zejść), nawet jeśli będzie mgła. Wdzięczność z możliwości chodzenia to już niemiała motywacja. ;) A co dopiero okazja wyjątkowego spotkania z Bogiem, potwierdzającym Jego wielką miłość do nas! Dla takich chwil warto się zmęczyć. Miłość jest największą siłą, która nas rozwija. Czas Wielkiego Postu to dla mnie wyjątkowe zaproszenie od Boga, by poukładać w sobie te przestrzenie, które tego wymagają. By zrobić wewnętrzny porządek, nawet jeśli chwilowo się za bardzo nie chce.
Słowo z dzisiejszej niedzieli odnoszące się do historii Abrahama i Jezusa z Apostołami dodaje mi motywacji do wychodzenia z przestrzeni, która nieraz otula komfortem. Doświadczenie spotkania z żywym Bogiem obdarowującym miłością, pokojem i radością z małych rzeczy, jest po prostu bezcenne.
Lubię zobaczyć, że moje życie bez Jezusa to mało ciekawy bałagan. Jego obecność = przygoda porządkowania wewnętrznego bałaganu. Nawet jeśli się nadal nie chce, to jednak warto każdego dnia walczyć o nasze nawracanie się. Dzięki Boże, że nie zniechęca Cię mój bałaganik. Najlepszy z Ciebie Tata!!! Cieszę się, że jestem zawsze Twoim ukochanym dzieckiem. Niech nasza wspólna przygoda nigdy się nie kończy.
Życzę Wszystkim miłego oglądania zdjęć, które tym razem są, dla odmiany, w nieplanowanym nieładzie.
Na koniec dodam nieśmiałe zaproszenie do wsparcia naszej kikuosobowwej delegacji do Lizbony i zakupu pakietów uczestnika Światowych Dni Młodzieży ;). I dziękuję wszystkim dobrodziejom naszych biletów samolotowych – Wasze wsparcie duchowe i materialne jest nieustannie zachwycające! Dzięki Wam radość realizowania małych i dużych marzeń to niezapomniana przygoda, choć też oczywiście okupiona niejedną trudnością.
Pamiętam o Was w modlitwach i pozdrawiam z całego serca.