Radość służby
Często zauważam w życiu, że Bóg zaprasza do szalonych i dziwnych działań. Wśród nich co jakiś czas pojawia się na nowo odkrywane zaproszenie do służby dla Niego i bliźniego. Nie chodzi tu o służalczość, ale o służenie które jest odpowiedzią na doświadczenie prawdziwej Miłości. I choć nie zawsze się chce i nie zawsze okoliczności są sprzyjające ale zawsze warto
Miniony tydzień na różne sposoby pomógł mi po raz kolejny podziękować Bogu za to, że On sam tak często mi służy. A robi to na różne sposoby – m.in. przez Jego Słowo, sakramenty, moich bliskich oraz napotykanych ludzi.
Wspomnienie patrona ministrantów, czyli świętego Tarsycjusza było okazją do wspólnego świętowania z Liturgiczną Służbą Ołtarza z naszej parafii. Do grona ministrantów tego dnia dołączyło 10 wcześniejszych aspirantów!
Uroczystość Wniebowzięcia Maryi Panny też pokazała mi po raz kolejny przykład cichej i wiernej służby naszej Mamy wobec nas i to jest petarda doładowująca mnie do dalszego działania w temacie
Ten dzień był też okazją do wspólnego przeżycia Mszy odpustowej w Quiroga gdzie posługuje na co dzień polski Pallotyn Janek (a przez ostatnie tygodnie pomagają Mu wolontariuszki Agnieszka i Martyna).
Radość służby towarzyszyła mi z mocą w codziennej posłudze, a szczególnie podczas odwiedzin parafian na wioskach.
Przy okazji napomknę że ruszyliśmy z młodzieżą z odświeżeniem i małymi zmianami w naszej kaplicy w centrum duszpasterskim. I urodzinki Cleo jeszcze w między czasie świętowaliśmy
Choć każdy z nas ma swoją wyjątkową historię i choć różne są nasze drogi to radość służby z Miłości i w Miłości niech nam towarzyszy pomimo wszelkich codziennych zniechęceń.
Polecam się niezmiennie Waszej modlitwie i też Was mam w swoim serduchu i w codziennych modlitwach