Kolejny dzień rorat przyniósł „spodziewaną niespodziankę”. Po zakończeniu Mszy świętej, do kościoła wszedł… biskup! I do tego święty! Na imię mu oczywiście Mikołaj. Tuż przed wyjściem dzieciaków zdążył im jeszcze wręczyć słodkie, wymagające cierpliwości upominki – kalendarze adwentowe! Dziękujemy Mikołajowi i jego pomocnikom za miły akcent na początek dnia.
Nasz poranny Gość prosił nas jeszcze o zamieszczenie oświadczenia-sprostowania.
W związku z wprowadzeniem mnie w błąd przez moich pomocników, informuję, że w wyniku przeprowadzonego dochodzenia brudne skarpety, o których wspominał ks. Marcin, a do których rzekomo nie włożyłem prezentu nie należały do ks. Krzysztofa, ale… do mnie. Gdy usłyszałem bowiem od ks. Proboszcza jak niegrzeczny jest ks. Marcin, to z przerażenia nie dość, że wyskoczyłem z butów to jeszcze mi skarpety spadły. W całym lesie nie starczyłoby rózg na niego! A że jestem po nocce, to faktycznie mogły być niezbyt czyste. Za zaistniałe nieporozumienie serdecznie przepraszam. Pozdrawiam Was serdecznie i proszę, byście pilnowali tego Waszego nowego księdza! Do zobaczenia za rok!
:)