Droga Krzyżowa o św. Wojciechu

2024-03-01

2 marca 2024

Zapraszamy na nabożeństwa Drogi Krzyżówej w naszym kościele, w każdy piątek Wielkiego Postu o godz.: 8:00 17:00 (dla dzieci), 18:00, 20:00 (dla młodzieży i osób do późna pracujących).

Tu Droga Krzyżowa o św. Wojciechu  z wczoraj z godz. 20.00:

 

 

 

Kto nie miłuje,
ten nie zna Boga
Kto traw w Miłości, przebywa w Bogu.
Kto nie miłuje, ten nie zna Boga,
 Bóg Miłością jest.

 

Droga Krzyżówa ze świętym Wojciechem

 

Jesteśmy w przededniu Jubileuszu 100-lecia naszej diecezji, której patronuje św. Wojciech. To właśnie jemu chcemy poświęcić tę Drogę Krzyżowa. On bowiem naśladował Chrystusa, być może nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Po prostu przeżył swoje życie jak człowiek, który głosił Jezusa, kochał Jezusa i wziął swój krzyż, by go naśladować. Swój Krzyż, czyli życie.

 

Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany.

 

Malutki Wojciech umiera… Rodzice są zrozpaczeni. Idą do kościoła, modlą się, ofiarują Msze św., czyli Krzyżowa ofiarę Jezusa, którą przeżywamy w sposób bezkrwawy. Ofiarę Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa. I tak jak Jezus po Drodze Krzyżowej, trzeciego dnia zmartwychwstał, tak Wojciech jednak nie umarł. Być może gdyby umarł jako dziecko, nie zginął by z ręki Prusów. Oto jak życie Wojciecha zmieniła Msza święta. A Twoje życie, jak zmienia?

 

Nie bój się ,nie lękaj się, Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

 

Wziąć Krzyż na swoje ramiona, to po prostu wziąć na poważnie swoje obowiązki człowieka i chrześcijanina, syna lub córki, siostry lub brata, ucznia lub uczennicy. Tak zrobił Wojciech. Jako młody człowiek musiał wyjechać do szkoły, pozostał sam, bez rodziców, bez rodzeństwa, potem jako ksiądz, potem biskup, musiał mierzyć się z różnymi krzyżami, które mu wręczał Chrystus. Każdy wziął! Bo wiedział, że zbawienie przyszło przez krzyż, każdy krzyż.

 

Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Stacja III – Pan Jezus upada pod krzyżem pierwszy raz

 

Nie myślmy, że Wojciech nie popełniał grzechów. Z pewnością pozostały one tajemnicą konfesjonału. Jednak nie rezygnował z pomocy, którą ofiarował Bóg w sakramentach świętych, by mógł umocnić się w wierze. To właśnie dlatego przyjął Bierzmowanie, sakrament w którym Duch Święty umacnia chrześcijanina, by swoją wiarę mężnie wyznawał, bronił jej i według niej żył. Dzięi Bierzmowaniu, Duch Święty uchronił Wojciecha od niejednego upadku. A Ciebie?

 

Nie bój się ,nie lękaj się, Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Stacja IV Pan Jezus spotyka swoją Matkę

 

Gdy Wojciech otrzymał święcenia biskupie zły duch nie mógł wytrzymać. Zaczął rzucać człowiekiem, którego opętał. Wojciech nie zląkł się tego. Zrobił na człowiekiem znak krzyża, tego krzyża, który niósł Jezus, tego krzyża, przy którym Chrystus spotkał swoją Matkę. Ten Krzyż pokonał złego ducha wówczas na Glogocie i teraz wspiera w walce ze złym Duchem, a Maryja jest tą, o której napisano: «Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».

 

Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Stacja V Szymon z Cyreny pomaga nieść Krzyż Jezusowi

 

Wojciech jako biskup upomniał się o niewolników, których sprzedawali ludzie króla czeskiego. Chciał pomóc ludziom skrzywdzonym przez innych ludzi, jak Szymon pomógł Jezusowi. Na Szymona patrzono z drwiną a może i obrzydzeniem, że będzie nieczysty na Paschę. Na Wojciecha patrzono z nienawiścią, że chce zniszczyć intratny biznes, a może chce go zagarnąć dla siebie. Z pewnością to drugie, jak każdy klecha. Dlatego postanowili wygnać go z kraju, by już więcej innym nie mógł pomóc.

 

Nie bój się ,nie lękaj się, Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Stacja VI Św. Weronika ociera twarz Pana Jezusa

 

Tymczasem Wojciech po długiej tułaczce po Europie, zdecydował wyruszyć do Polski. Tam znowu zrozumiał co to być księdzem, co to by biskupem. Zaczął głosić zmartwychwstałego Pana i zachęcać do przyjmowania Chrztu. Był w swoim żywiole. Podobnie jak Weronika odkryła oblicze Jezusa wycierając je chustą, tak Wojciech chrzcząc Gdańszczan i Prusów, odkrywał w ich życiu oblicze Dziecka Bożego.

 

Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Stacja VII – II upadek Chrystusa

 

Nie wszyscy chętnie patrzyli na misję św. Wojciecha. Stali jak faryzeusze i uczeni w Piśmie i knuli, jakby zabić Jezusa. Podobnie wielu niechętnie patrzyło na Wojciecha, który mówił o Jezusie, mówił jak dobry jest nasz Pan. Mówił słowami św. Pawła: nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj. Święty Wojciech był świadom tego, że wielu jest niechętnych jego misji, tak jak wielu było niechętnych misji zbawienia świata przez Jezusa. Jednak jeszcze nie teraz nadszedł koniec.

 

Nie bój się ,nie lękaj się, Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Stacja VIII – Jezus pociesza płaczące niewiasty

 

Święty Wojciech mimo że ochrzcił starożytny słowiański gród Gdańsk, jednak widział wielu, którzy  nie potrafili zaufać Jezusowi, który posłużył się  Nim, Wojciechem jako narzędziem. To sprawiało Wojciechowi wielki smutek. Powtarzał za Panem Jezusem: „Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać.  I znów nastąpiło rozdwojenie między Żydami z powodu tych słów. Wielu spośród nich mówiło: «On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów. Czemu Go słuchacie?»  To sprawiało wielki ból świętemu Wojciechowi.

 

Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Stacja IX – Pan Jezus upad trzeci raz

 

Wojciech odczuwał presję. Zastanawiał się. On głosi Chrystusa, a oni Chrystusa nie chcą. Może myślał sobie … dam se spokój. Odpuszczę. Może za rok… może jak będzie lepszy klimat. Prusowie kazali Wojciechowi i jego misyjnej drużynie odejść. Nie chcą Wojciecha, nie chcą Chrystusa. Bo przecież jak Wojciecha nie będzie, nie będzie Chrystusa. Dzisiaj też tak jest. Nie będzie Kościoła, nie będzie Chrystusa.

 

Nie bój się ,nie lękaj się, Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Stacja X – Pan Jezus z szat obnażony

 

Wojciech zatrzymany przez Prusów, bo odprawiał Mszę św. Zakaz odprawiania Mszy św. Zakaz głoszenia Ewangelii. Zakaz postawienia Krzyża. Zakaz udzielania Chrztu. Zakaz przebywania w miejscach publicznych. Każdy zakaz jest dobry, by odrzucić Chrystusa, by obnażyć swoją nienawiść. Ci co obnażyli Jezusa pokazali sami, kim sa, pokazali nienawiść, pokazali zło, pokazali, obnażyli, kogo reprezentują.

 

Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Stacja XI – Pan Jezus przybity do krzyża.

 

Zabić Wojciecha. To jedyna myśl, która przyświecała Prusom. Zabić Chrystusa, ta z kolei myśl przyświecała Sanhedrynowi i rzymianom. Ci przybili Jezusa do krzyża. Ci przebili Wojciecha włócznią do ziemi. Wojciech umierał, umierał, bo chciał by Jezusa poznali wszyscy. By Jezusa poznali ci, którzy go nie znają. Dzisiaj nikt nie przybija gwoźdźmi do krzyża, dzisiaj nikt nie przebija włócznią, wystarczą słowa, wystarczy drwina, wystarczy ironia, które mają taką samą moc, zabijają.

 

Nie bój się ,nie lękaj się, Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Stacja XII – Jezus umiera na krzyżu

 

Jaka przedziwna ironia. Jezus umarł na krzyżu. A Prusowi obcięli głowę Wojciecha i wbili ja na pal. Oba zwyczaje wołają o pomstę do nieba, oba świadczą o bezradności wobec słów Pana Jezusa.  Zabić za słowo o Jezusie, to przyznać się, że to słowo ma moc. Nie potrafimy inaczej odpowiedzieć na to słowo, bo nikt nie potrafi oprzeć się Słowu Boga. Słowo Boga jest jak miecz obosieczny. Nikt nie jest w stanie obronić się przed tym mieczem.

 

Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Stacja XIII – Pan Jezus zdjęty z krzyża

 

Jak Józef z Arymatei poszedł po ciało Jezusa, tak Bolesław Choroby poszedł po ciało Wojciecha. Ciało zbolałe, odgłowione, zniszczone, po ludzku odrażające, jak to opisał prorok Izajasz w Czwartej Pieśni o Słudze Jahwe: „Jak wielu osłupiało na Jego widok - - tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi - tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic”. Kupił to coś za złoto.

 

Nie bój się ,nie lękaj się, Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Stacja XIV – Pan Jezus do grobu złożony

 

grób Wojciecha, podobnie jak grób Jezusa, jest niemym świadkiem tego, że człowiek nie potrafi przyjąć Słowa Boga, że właśnie to Słowo tak mocno wpada do serca, że nie można go zabić, nie można go zabić, bo ono jest ziarnem. Ludzie wrzucili Jezusa do grobu, ludzie wrzucili Wojciecha do grobu, bo myśli, że to koniec, a Oni byli ziarnem i to ziarno wydaje plon stokrotny, sześćdziesięciokrotny i trzydziestokrotny.

 

Zostań tu i ze mną się módl, razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Zakończenie

 

Życie świętego Wojciecha jest życiem normalnego człowieka, który gdzieś zapomniał się w swojej misji. Głoszenie Ewangelii, głoszenie Jezusa, było dla Niego najważniejsze. Nieważne, gdzie Jezusa głosił. Nawet opuszczając swój kraj, swoją rodzinę, nic mu nie brakowała, bo czuł, że robi to co do niego należy, to co kochał. Dzisiaj ta postać wydaje nam się daleka, zamglona, w sumie nawet nie wiemy dlaczego jest tak ważna. A jest tak ważna, bo dzisiaj nikt z taką pasją nie idzie do ateistów, niewierzących, apostatów, i innych, którzy nienawidzą Kościoła i głosił Słowo, przed którym nikt nie potrafi się obronić, Słowo przed którym padają mury współczesnego Jerycha.

 

Będę śpiewał Tobie, mocy moja Ty Panie jesteś mą nadzieją Tobie ufam i bać się nie będę

Ciekawostki o parafii

Poznaj obecne i historyczne fakty


Parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Wejherowie

ul. Ks. Zygmunta Malińskiego 1
84-200 Wejherowo
+48 735 009 424


Numer konta:
83 1160 2202 0000 0000 5400 1635
Ładowanie…
Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
180 0.058833122253418