Za nami kolejne kolędowanie całego duszpasterstwa. Dotrzymaliśmy tradycji i zebraliśmy się wieczorem 6 stycznia, mimo śniegu i chłodu, żeby tak jak pasterze w Betlejem wyśpiewać chwałę małemu Jezusowi. Gdy tylko ksiądz wrócił z kolędy, zaczęło się śpiewanie – w tym roku wyjątkowe, bo w stylu programu „Szansa na sukces”. Na ścianie wisiały tajemnicze ponumerowane wstążki, do których były przyczepione kartoniki z tytułami kolęd i wyznaczonymi wykonawcami. Wybrany kartonik spadał po przecięciu wstążki, ku radości inżynierów opracowujących ten system, a wątpiących w jego powodzenie. Każdą z 22 kolęd intonowała inna grupa osób – od redakcji biuletynu przez nowicjuszy, stare wygi, panie i panów, aż do sportowców, jednak wesoła atmosfera sprawiała, że po chwili śpiewali już wszyscy. A dla tych, co trochę zdarli sobie gardło, czekała ciepła herbata z pomarańczą i syropem. Radość z Bożego Narodzenia wypływała nie tylko w śpiewie, ale też w tańcu i grze na instrumentach – przygrywały nam trzy gitary, bębenki, grzechotki i… trąbka, która zagrała królewski podkład do kolędy „Bóg się rodzi”. Nie możemy się doczekać kolejnej okazji, żeby w takim szczęściu i radości wyśpiewywać chwałę Pana Jezusa!